Mam wrażenie że to Ty generalizujesz, nie ma gotowej recepty, może być rodzynek i może być zapuszczony wypicowany szrot. Znaleźć można tylko wpierw wydasz 2 tys zł na paliwo do poszukiwańsilver pisze:Nie generalizujcie, że każde auto z polskiego salonu, z udokumentowaną historią itd. to już musi sprzedać się w rodzinie, w pracy, po znajomych bo to nieprawda.
Jak najbardziej można znaleźć takie auto w ogłoszeniach, choć znikają bardzo szybko, zazwyczaj jest to kwestia minut /godzin.
Moje ostatnie dwa auta kupiłem z pl salonu i w obydwu przypadkach właściciele odbierali nowy z salonu.
Bo handlarz sprowadzi highlina 2.0, zrobi mu 120000 km i jak myślisz którego statystyczny Polak kupi?herbu pisze:Otóż to - kolega z pracy sprzedaje, a w zasadzie próbuje sprzedać takie auto. Golf VI, 2013 rok, kombi, 1.6TDI, z polskiego salonu, 1 właściciel. Autem jeździł sporo, ale praktycznie sama trasa, dlatego przebieg dość spory, bo równo 200 tys. km. Za to serwisowane w ASO od początku do samego końca. A samo auto jest w perfekcyjnym stanie - bezwypadkowy, z oryginalnym lakierem na wszystkich elementach, lakier jak nowy - żadnych rysek, wgnieceń. Ot przysłowiowy ideał. Naprawdę. Wnętrze, jako że jeździł zazwyczaj sam, jak nowe. 200 tys. km i wnętrze nie różni się od tych z salonu. Mechanicznie również auto idealne.silver pisze:Nie generalizujcie, że każde auto z polskiego salonu, z udokumentowaną historią itd. to już musi sprzedać się w rodzinie, w pracy, po znajomych bo to nieprawda.
I teraz najlepsze - auto wystawione do sprzedania już ponad miesiąc, cena z tych niższych pułapów i ani jednego telefonu. Zero. Więc wcale takie auta nie sprzedają się jak ciepłe bułeczki...