1,3 gaźnik na elektrycznej pompie - problem z odpływem
: czw gru 30, 2010 21:04
Witam!
Jak w temacie - w moim cudzie, dawnym 1,3 NZ, przerobionym niegdyś na gaźnik (który jest "zasilany" pompką wstępną w zbiorniku) mam problem ze zbyt dużym spalaniem (jak bym nie mierzył, wychodzi mi 11,3 litra, nawet w środku lata). Wczoraj byłem na regeneracji gaźnika na Szarych Szeregów, a to jest już raczej ostatnia instancja jeśli chodzi o gaźniki w Wawie. No i nie mogę narzekać, panowie wymienili mi tak na oko pół gaźnika, ale zasadniczo niewiele się w kwestii spalania zmieniło - problem jest raczej z pompą.
Oni sugerują, żebym wstawił sobie elektryczną pompkę pod gaźnik, i faktycznie, takie rzeczy są dostępne, np. Pierburga lub pompka od Favoritki (myślę, że mogłaby pasować, bo mój gaźnik to Jikov, imitacja Pierburga 2e3). Ja im za to zwracam uwagę, że to auto nie ma odpływu, a robię to, bo ludzie na forach często i gęsto piszą, że autka z elektryczną pompką i gaźnikiem (np. Zaporożce, niektóre Hondy i inne Japończyki) powinny mieć odpływ, bo elektryczna pompka i tak daje spore ciśnienie jak na wytrzymałość zaworu gaźnika. Panowie zaś ripostują, że odpływ to oni zrobić mogą, ale nie bardzo wiedzą co to da. No ja też nie wiem, ale zapomniałem ich o jedno zapytać i ciekaw jestem Waszych opinii - jak to jest: jeżeli pompka elektryczna daje odpowiednie ciśnienie, to jest gitara, bo gaźnik dostaje tyle, ile potrzebuje; jeżeli jednak pompka daje za duże ciśnienie, to są dwa wyjścia - albo zawór gaźnika przepuszcza i gaźnik jest zalewany (co podobno daje się odczuć w czasie jazdy), albo zaworek "wpuszcza" tylko tyle paliwa, ile jest gaźnikowi potrzebne i wszystko jest git. U mnie jest podobno ten drugi przypadek - pompka wali za duże ciśnienie, a gaźnik jakoś to wytrzymuje. Tak mi to mówi już drugi gaźnikowiec.
Moje pytanie - Skoro pompka pompuje za dużo, to co się dzieje z tym paliwem, które nie zostało "wpuszczone" przez zawór? Wyparowuje? Albo może mi coś umyka w tym rozumowaniu Innymi słowy - czy w moim przypadku, a więc z gaźnikiem po regeneracji i wszystkimi innymi rzeczami (rozrząd, zapłon, kable, świece, filtry itp.) powymienianymi i dobrze ustawionymi, no i z tą nieszczęsną pompką, przeprowadzenie odpływu paliwa dałoby jakiś skutek? Chodzi mi o zmniejszenie spalania na wartości normalne dla tego silnika.
Szukałem odpowiedzi na forum, ale nic mi tej wątpliwości nie rozwiało.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Jak w temacie - w moim cudzie, dawnym 1,3 NZ, przerobionym niegdyś na gaźnik (który jest "zasilany" pompką wstępną w zbiorniku) mam problem ze zbyt dużym spalaniem (jak bym nie mierzył, wychodzi mi 11,3 litra, nawet w środku lata). Wczoraj byłem na regeneracji gaźnika na Szarych Szeregów, a to jest już raczej ostatnia instancja jeśli chodzi o gaźniki w Wawie. No i nie mogę narzekać, panowie wymienili mi tak na oko pół gaźnika, ale zasadniczo niewiele się w kwestii spalania zmieniło - problem jest raczej z pompą.
Oni sugerują, żebym wstawił sobie elektryczną pompkę pod gaźnik, i faktycznie, takie rzeczy są dostępne, np. Pierburga lub pompka od Favoritki (myślę, że mogłaby pasować, bo mój gaźnik to Jikov, imitacja Pierburga 2e3). Ja im za to zwracam uwagę, że to auto nie ma odpływu, a robię to, bo ludzie na forach często i gęsto piszą, że autka z elektryczną pompką i gaźnikiem (np. Zaporożce, niektóre Hondy i inne Japończyki) powinny mieć odpływ, bo elektryczna pompka i tak daje spore ciśnienie jak na wytrzymałość zaworu gaźnika. Panowie zaś ripostują, że odpływ to oni zrobić mogą, ale nie bardzo wiedzą co to da. No ja też nie wiem, ale zapomniałem ich o jedno zapytać i ciekaw jestem Waszych opinii - jak to jest: jeżeli pompka elektryczna daje odpowiednie ciśnienie, to jest gitara, bo gaźnik dostaje tyle, ile potrzebuje; jeżeli jednak pompka daje za duże ciśnienie, to są dwa wyjścia - albo zawór gaźnika przepuszcza i gaźnik jest zalewany (co podobno daje się odczuć w czasie jazdy), albo zaworek "wpuszcza" tylko tyle paliwa, ile jest gaźnikowi potrzebne i wszystko jest git. U mnie jest podobno ten drugi przypadek - pompka wali za duże ciśnienie, a gaźnik jakoś to wytrzymuje. Tak mi to mówi już drugi gaźnikowiec.
Moje pytanie - Skoro pompka pompuje za dużo, to co się dzieje z tym paliwem, które nie zostało "wpuszczone" przez zawór? Wyparowuje? Albo może mi coś umyka w tym rozumowaniu Innymi słowy - czy w moim przypadku, a więc z gaźnikiem po regeneracji i wszystkimi innymi rzeczami (rozrząd, zapłon, kable, świece, filtry itp.) powymienianymi i dobrze ustawionymi, no i z tą nieszczęsną pompką, przeprowadzenie odpływu paliwa dałoby jakiś skutek? Chodzi mi o zmniejszenie spalania na wartości normalne dla tego silnika.
Szukałem odpowiedzi na forum, ale nic mi tej wątpliwości nie rozwiało.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku!