naprawa przewodu poliwowego
: sob gru 01, 2012 22:44
Witam
Jakis czas temu poczułem zapach benzyny w samochodzie. Zaniepokojony najpierw sprawdzałem pod maska i pod samochodem czy cos nie wycieka. Okazało sie ze wszystko w tych miejscach jest ok, natomiast problem znakuje sie przy pływaku (pod tylna kanapa). Problem polega na tym ze jeden z przewodów (najprawdopodobniej dopływ) byl klejony tzn wygląda to tak jakby końcówka przepuszczała paliwo i ktos kto jezdzil przede mna tym samochodem miał juz problem w tym miejscu i zamiast wymienić przewód czy moze i nawet cały "dekiel" po prostu zakleił końcówkę przewodu poxylina. Minęło troche czas no i ja teraz mam ten sam problem. Sugerując sie pomysłem poprzedniego kierowcy tego wozu również zakupiłem poxyline i "poprawiłem" jego dzieło niestety chyba zle to zrobiłem gdyz po zabiegu paliwo ucieka w formie fontanny gdy włączy sie pompka zastanawiam sie nad 2 możliwościami rozwiązania tego problemu
1. Oddanie samochodu do mechanika (może i mógłbym naprawić ta usterkę sam) ale nie mam na to czasu :/
2. Wydłubanie mojej i poprzednika poxyliny i zaklejenie na nowo ale juz jakimś nadającym sie do tego klejem, sylikonem itp substancjami.
moje pytania na dzis brzmią:
1. czy warto? do mechanika? jaka mniej wiecej cena naprawy by byla? moze ktos sie orientuje?
2. jesli bym kleił na nowo to czym najlepiej?? moze sa jakies wytrzymałe i nadające sie to tego typu awarii kleje??
bede bardzo wdzięczny za odpowiedzi i podpowiedzi
pozdrawiam serdecznie
Jakis czas temu poczułem zapach benzyny w samochodzie. Zaniepokojony najpierw sprawdzałem pod maska i pod samochodem czy cos nie wycieka. Okazało sie ze wszystko w tych miejscach jest ok, natomiast problem znakuje sie przy pływaku (pod tylna kanapa). Problem polega na tym ze jeden z przewodów (najprawdopodobniej dopływ) byl klejony tzn wygląda to tak jakby końcówka przepuszczała paliwo i ktos kto jezdzil przede mna tym samochodem miał juz problem w tym miejscu i zamiast wymienić przewód czy moze i nawet cały "dekiel" po prostu zakleił końcówkę przewodu poxylina. Minęło troche czas no i ja teraz mam ten sam problem. Sugerując sie pomysłem poprzedniego kierowcy tego wozu również zakupiłem poxyline i "poprawiłem" jego dzieło niestety chyba zle to zrobiłem gdyz po zabiegu paliwo ucieka w formie fontanny gdy włączy sie pompka zastanawiam sie nad 2 możliwościami rozwiązania tego problemu
1. Oddanie samochodu do mechanika (może i mógłbym naprawić ta usterkę sam) ale nie mam na to czasu :/
2. Wydłubanie mojej i poprzednika poxyliny i zaklejenie na nowo ale juz jakimś nadającym sie do tego klejem, sylikonem itp substancjami.
moje pytania na dzis brzmią:
1. czy warto? do mechanika? jaka mniej wiecej cena naprawy by byla? moze ktos sie orientuje?
2. jesli bym kleił na nowo to czym najlepiej?? moze sa jakies wytrzymałe i nadające sie to tego typu awarii kleje??
bede bardzo wdzięczny za odpowiedzi i podpowiedzi
pozdrawiam serdecznie