Forum.VWGolf.pl

Byłem dziś u mechanika i okazało się że to jednak wypalony katalizator tak brzęczy mi i kolega zaproponował mi że zamiast kupować katalizator może mi po prostu go odkręcić , przeczyścić i założyć pustą puszkę i mam pytanie czy po takim zabiegu wszystko będzie ok? Są jakieś plusy braku katalizatora czy raczej minusy?

Musisz jeszcze pewnie pogrzebać w programie sterownika bo są 2 sondy i czujniki nox. Kto wie czy nie będzie rzucać błędami...

marcin7x5 pisze:Kto wie czy nie będzie rzucać błędami.

Na pewno będzie, do tego na zegarach zapali się check engine.

No ale defacto teraz katalizator jest uszkodzony bo wszystko w nim lat to jak usunie te luźne części to nie powinno być też ok? Ale pomijając ten fakt jest jakaś róźnica z i bez kataalizatora?

wywal katalizator wspawaj strumienice, tak aby nie uszkodzic sond, kat to niepotrzebne ustrojstwo, ogolnie zadnej roznicy nie bedzie, tyle ze ponad 200zl w kieszeni

Raczej bym nie chciał bawić się w strumienice, wole bardziej wybebeszyć kata ale też nie chce łapać nie potrzebnych błędów i jeździć z check engine