Wypadanie zapłonu, Check Engine
: wt cze 06, 2017 08:18
Witam, jako że długo jeździłem VW, pozwoliłem sobie założyć temat o aucie nie będącym VW
Robię to dlatego, że tutaj zawsze można było uzyskać pomoc od ludzi interesujących się motoryzacją i mechaniką
Przejdę do rzeczy.
Auto to Peugeot 306 z 2001 r. z silnikiem o oznaczeniu NFT, pojemność 1.6 benzyna, moc 98 KM (jednostka występowała również w Citroenach), auto posiada instalację LPG sekwencję Bigas. Problem dotyczy wypadania zapłonu, zarówno na Pb, jak i na LPG, po podłączeniu do OBD wykryty błąd P 0300 - wykryto wielokrotne wypadanie zapłonu na cylindrach. Pali się kontrolka Check Engine, skasowany błąd wybija prędzej, czy później. Jeśli pali się cały czas, to auto w miarę normalnie się porusza, problem zaczyna się, gdy zaczyna migać, wtedy auto gubi zapłon i pracuje nierówno.
Niedawno jeździłem na samej Pb dość długo, około 2 tysiące km, żeby sprawdzić, czy to nie wina gazu, instalacja LPG została całkowicie rozpięta z szeregu, czyli powróciłem do instalacji fabrycznej Pb. Bez zmian. Auto czasami gorzej odpala, ale częściej bardzo dobrze, jak przysłowiowa zapalniczka. Z wydechu czuć niedopaloną benzynę. Auto jadąc powiedzmy ze stałą prędkością ma wyczuwalne delikatne "wyhamowania", nie widoczne na prędkościomierzu, ale uczucie jest takie, jakby auto dostawało co jakiś czas delikatny podmuch wiatru z przodu - mam nadzieję, że domyślacie się o co mi chodzi. Występuje to w nieregularnych odstępach, czasami jedzie się bardzo długo i jest Ok, a czasami dość często. Auto również wg. mnie gorzej nieco przyspiesza i trochę nierównomiernie. Na LPG jest to samo, czasami idzie płynnie, a niekiedy ma takie "dziury" w niektórych zakresach obrotów.
Co zostało zrobione:
- wymieniona cała listwa razem z wtryskami
- wymieniony czujnik temperatury dla ECU
- wymieniony czujnik położenia wału korbowego
- wyczyszczona przepustnica
- regulacja luzu zaworowego
- sprawdzona kompresja - 14,5 Atmosfery na każdym cylindrze (zimny, ciepły to samo)
- wymienione świece i cewka, oraz dodatkowo 2 inne cewki na podmianę
- sondy lambda pracują wg. serwisu gazowego poprawnie niby
- auto stało 4 dni u elektromechanika, który po tym czasie oprócz jakiegoś jednego kabelka nie miał zastrzeżeń
- odpięte LPG nie zmienia nic
- test preparatem na szczelność dolotu nie zmieniają się obroty
Trochę kończą mi się pomysły, auto sygnalizując wypadanie zapłonu pracuje jak młockarnia. Rano po odpaleniu czuć niedopaloną benzyną, ale auto nie zauważyłem, żeby drastycznie więcej paliło. Przychodzi mi na myśl MAP Sensor dla benzyny, ale czy np. on mieszał by również na LPG z zapłonem ? Zapchany/zużyty katalizator (auto ma 290000 tysięcy oryginalnego przebiegu) ? Mechanicy nie chcą za bardzo się podjąć, gdyż usterka niby jest sygnalizowana poprzez Check, ale pali się i można jeździć i jak na złość jest w miarę ok, wyjedzie się za bramę warsztatu 10 km i się zaczyna... Jakieś sugestie i pomysły mile widziane.


Auto to Peugeot 306 z 2001 r. z silnikiem o oznaczeniu NFT, pojemność 1.6 benzyna, moc 98 KM (jednostka występowała również w Citroenach), auto posiada instalację LPG sekwencję Bigas. Problem dotyczy wypadania zapłonu, zarówno na Pb, jak i na LPG, po podłączeniu do OBD wykryty błąd P 0300 - wykryto wielokrotne wypadanie zapłonu na cylindrach. Pali się kontrolka Check Engine, skasowany błąd wybija prędzej, czy później. Jeśli pali się cały czas, to auto w miarę normalnie się porusza, problem zaczyna się, gdy zaczyna migać, wtedy auto gubi zapłon i pracuje nierówno.
Niedawno jeździłem na samej Pb dość długo, około 2 tysiące km, żeby sprawdzić, czy to nie wina gazu, instalacja LPG została całkowicie rozpięta z szeregu, czyli powróciłem do instalacji fabrycznej Pb. Bez zmian. Auto czasami gorzej odpala, ale częściej bardzo dobrze, jak przysłowiowa zapalniczka. Z wydechu czuć niedopaloną benzynę. Auto jadąc powiedzmy ze stałą prędkością ma wyczuwalne delikatne "wyhamowania", nie widoczne na prędkościomierzu, ale uczucie jest takie, jakby auto dostawało co jakiś czas delikatny podmuch wiatru z przodu - mam nadzieję, że domyślacie się o co mi chodzi. Występuje to w nieregularnych odstępach, czasami jedzie się bardzo długo i jest Ok, a czasami dość często. Auto również wg. mnie gorzej nieco przyspiesza i trochę nierównomiernie. Na LPG jest to samo, czasami idzie płynnie, a niekiedy ma takie "dziury" w niektórych zakresach obrotów.
Co zostało zrobione:
- wymieniona cała listwa razem z wtryskami
- wymieniony czujnik temperatury dla ECU
- wymieniony czujnik położenia wału korbowego
- wyczyszczona przepustnica
- regulacja luzu zaworowego
- sprawdzona kompresja - 14,5 Atmosfery na każdym cylindrze (zimny, ciepły to samo)
- wymienione świece i cewka, oraz dodatkowo 2 inne cewki na podmianę
- sondy lambda pracują wg. serwisu gazowego poprawnie niby
- auto stało 4 dni u elektromechanika, który po tym czasie oprócz jakiegoś jednego kabelka nie miał zastrzeżeń
- odpięte LPG nie zmienia nic
- test preparatem na szczelność dolotu nie zmieniają się obroty
Trochę kończą mi się pomysły, auto sygnalizując wypadanie zapłonu pracuje jak młockarnia. Rano po odpaleniu czuć niedopaloną benzyną, ale auto nie zauważyłem, żeby drastycznie więcej paliło. Przychodzi mi na myśl MAP Sensor dla benzyny, ale czy np. on mieszał by również na LPG z zapłonem ? Zapchany/zużyty katalizator (auto ma 290000 tysięcy oryginalnego przebiegu) ? Mechanicy nie chcą za bardzo się podjąć, gdyż usterka niby jest sygnalizowana poprzez Check, ale pali się i można jeździć i jak na złość jest w miarę ok, wyjedzie się za bramę warsztatu 10 km i się zaczyna... Jakieś sugestie i pomysły mile widziane.