1. Podnosimy samochód z przodu i stawiamy go na solidnych klockach
(fotki brak)
2. Odkręcamy pierwszą nakrętkę na górze kolumny (widoczna po podniesieniu maski). Jako kontrę używamy klucz imbusowy, ale uwaga - bardzo prawdopodobne jest obkręcenie gniazda, więc najlepiej potraktować to pneumatem. Plus jest taki, że z nie dokręconą nakrętką spokojnie można jeździć, więc do ruszenia możemy wykorzystać np. znajomego wulkanizatora.

3. Teraz czas uwolnić amortyzator na dole - jest to jedna śruba z nakrętką, ale całość wchodzi na wcisk więc bez solidnego młotka i odrobiny wd-40 lepiej do sprawy nie podchodzić

4. Żeby opuścić niżej wachacz odkręcamy sobie łącznik stabilizatora (i przy okazji możemy sobie wymienić gumy na stabilizatorze z obejmami)

5. Kolumna wolna! zdjęcie przedstawia stan już po wsadzeniu nowej sprężyny, ale to nie ważne. Teraz budujemy/kupujemy ściągacz do sprężyn (ew. czegoś dużego i ciężkiego do zgniecenia całej kolumny, i po odkręceniu nakrętki delikatnie podnosimy to do góry aż uwolnimy sprężynę). Nakrętka też skręcania jest z kontrą imbusem, jednak znów najlepszą jeżeli nie jedyną opcją jest użycie pneumata. Sprężyna powinna wejść tylko w jednej pozycji kątowej, opierając się ostrym końcem o wyżłobienie w talerzyku na dole.

6. Po złożeniu wszystkiego na nowej sprężynie pozostaje nam wsadzenie kolumny i delikatne dźwignięcie wachacza żeby wszystko wsadzić na miejsce, po czym skręcenie w odwrotnej kolejności

Jeżeli przebrnęliście przez przód, to tył wymienicie w 15 minut
1. Tył samochodu stawiamy na klockach (polecam duży zapas miejsca - koła mogą zawisnąć 10-20cm nad ziemią)
2. Odkręcamy mocowanie amortyzatora do belki (ciężko ująć kierunek kręcenia - jak wszędzie są to zwykłe prawe gwinty)

3. Luzujemy belkę o parę obkrętów

4. Zmieniamy sprężynę (gęstymi zwojami do góry, zwracając uwagę na poprawne umieszczenie kątowe końca sprężyny w gumowym mocowaniu na górze), i zakręcamy amortyzator.
5. Teraz zapomniałem fotek - stawiamy samochód na tylnych kołach, ale z wykorzystaniem podstawek pod koła (10-20cm) tak, żeby sobie osiadł na nowych sprężynach, po czym bez podnoszenia wczołgujemy się pod samochód i dokręcamy śruby od belki. Wielu majstrów nie praktykuje takich technik, ale w ten sposób (podobno) zmniejszają się naprężenia na gumach belki, co nie prowadzi do ich szybszego zużycia.
Po wszystkim cieszymy się pierwszą w życiu delikatną glebą - tu miało być -50/45 z h&r sport.

Powodzenia!