[MK3] Montaż rozpórek przedniej i tylnej
Moderatorzy: Moderatorzy, VIP
doczytalem na jakims forum zagranicznym, z uk, ze rosporke nalezy zakladac wlasnie na podniesionym samochodzie, tam bylo uzasadnienie ze ta nazwa sie nawet z tego wziela zeby bude rozperzec, podobno nic nie da jak bedziemy ja zakladac na stojacym, bylo jeszcze kilka ciekawych powodow, ktore mnie przekonaly, wczoraj o tym czytalem i nie zapisalem ale jak tylko to znajde to wkleje
Witam. w przyszłym roku zamierzam wymienić zawieszenie na gwintowane i przy koazji zamontować takową rozpórkę na przód.
Moje pytanie odnośnie ... - czy lepiej montować na założonych amortyzatorach czy bez różnicy będzie jak będą wyjęte
Pytanie 2 - może śmieszne ale na mój gust sensowne - po co rozpórka skoro jest drążek stabilizacyjny ?
Pozdrawiam
Moje pytanie odnośnie ... - czy lepiej montować na założonych amortyzatorach czy bez różnicy będzie jak będą wyjęte
Pytanie 2 - może śmieszne ale na mój gust sensowne - po co rozpórka skoro jest drążek stabilizacyjny ?
Pozdrawiam
- guti
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 7379
- Rejestracja: wt wrz 14, 2004 10:35
- Lokalizacja: T-Mobile
- Kontakt:
stabilizator powoduje , ze np auto nie przechyla sie zbytnio w zakręcie, ogranicza ruch wachacza pionowy, jezeli wchodzisz ostrzej w zakret ,to dziala on tylko pionowo i moze jakos skromnie w poziomie , ponadto jest zawieszony na gumach , nic nie jest sztywne. kolejna sprawa , chyba najwazniejsza, to taka, ze stabilizator nie ma nic wspólnego z karoserią nie dotyka jej w zadnym miejscu ( no moze nie liczac ze guma na belce jest przycisnieta do podłuznic , ale to w takim miejscu, ze to jakos nie wpływa na sztywnosc konstrukcji)bujak81 pisze:to proszę mi wytłumaczyć za co odpowiada stabilizator
stabilizator nie wpływa bezposrdnio na sztywnosc, posrdnio tak , auto sie mniej przechyla a co za tym idzie mniejsze sa przeciązenia na bude.
co do montazu rozpórki rgulowanej to nie wiem jakto jst, bo jak masz taka rgulowana, to mni si wydaj , ze bez sensu jest podnoszenie auta, z tego wzgldu, ze sam fakt podnoszenia jst potrzebny, zeby kielichu sie rozeszly , wiec jak zakladasz na rozeszych kilichac rozporke nieregulowana, to buda tak zostanie
ale nie widze sensu zeby auto podnosic na regulowanej, gdyz ten sam fakt rozchylenia kleilichów ( to nie sa wielkie odchyły) mozna spowodowac wlasnie regulacja, troszke rozkrcic rozpórke i efekt moim zdaniem bedzie ten sam
no , ale to jest moje zdanie tylko
mam jeszcze jedna niepewnosc, czy gwint w aluminium wytrzyma kręcenie i opór stawiany przez kilichy , ale to sa moje domysły tylko
Zycie jest za krótkie , zeby jezdzic DIESLEM!!
- czechu_01
- Mały gagatek
- Posty: 118
- Rejestracja: śr sty 21, 2009 22:20
- Lokalizacja: 50°48'N 19°07'E
- Kontakt:
Ja dotarłem do czegoś takiego :
W większości samochodów montaż rozpórki jest bardzo prosty, gdyż wykorzystuje się do tego celu wystające śruby mocowania amortyzatorów. Wystarczy więc odkręcić te śruby, założyć rozpórkę i zakręcić z powrotem. Jeśli mamy rozkręcaną rozpórkę montaż jest nieco inny niż jednoczęściowej. Samochód trzeba podnieść, aby odciążyć przednie zawieszenie. Następnie montujemy rozpórkę i rozkręcamy ją do oporu.
AUTOMATYKA DO BRAM, DOMOFONY, WIDEOFONY - MONTAŻ SERWIS - TEL. 509 227 268
no i właśnie z tym wierceniem coś od początku mi się nie podobało. Byłbym przychylny że bardziej sensowny jest montaż pod śruby amortyzatorów bo jak je się skręci między sobą to kielichy nie będą dostawały po d..ie a jak skręca się rozpórkę do kielichów to jakaś siła dalej przechodzi z jakby nie było dalej swobodnych amorów.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 40 gości