No to mówię:sas_gti pisze: NO TO CZEKAMY AZ KTOS POWIE JAK POWINNO BYC I TO UZASADNI ....
Bezpiecznik powinien być jak najbliżej źródła prądu!
I uzasadniam:
chodzi o zabezpieczenie się przed wszystkimi możliwymi awariami wszystkich elementów instalacji, w tym awariami samej wiązki (przetarcie kabli od drgań, zwarcia do masy). Dlatego w nowych autach stosuje się bezpiecznik główny już przy klemie na akumulatorze. W starszych autkach, takich jak nasze MkI .. MkIII, główny kabel plusowy idzie do centralnej elektryki niezabezpieczony, ale za to dość dobrze chroniony od przetarć. Zaraz potem w centralnej elektryce mamy bezpieczników od groma i one zabezpieczają wszystkie dalsze obwody instalacji.
Wracając do naszych przekaźników, zgodnie z wszelkimi regułami powinno być tak:
+AKU,B50A,kabel główny zasilający do przekaźników,2 (albo 4) przekaźniki,4 bezpieczniki 10A (po jednym na każde włókno w żarówce), przewody do świateł, żarówki, masa.
Obwodów załączających przekaźniki chronić nie musimy bo robią to już za nas bezpieczniki w centralnej elektryce.
Po stronie masowej jest spokój - ewentualne zwarcie masy do masy nic nie powoduje.
Przy takim układzie niezależnie co i gdzie nam się zwali instalacja jest chroniona.
W praktyce rezygnuje się z bezpiecznika głównego (B50A) i prowadzi główne zasilanie tak, żeby uniknąć uszkodzeń mechanicznych kabla (złamań, przetarć) ale trzeba pamiętać, że ten odcinek jest niezabezpieczony i w przypadku zwarcia do masy polecą niezłe fajerwerki.
Pomogłem?
--
Mariusz