To i ja coś opowiem na temat tego padalca (1,6 sr) - uwaga, nie jestem mechanik tylko użytkownik
Mając golfa III GT 1,8 ABS z przebiegiem ponad 400 tys. wybierając auto dla zony bez wahania zdecydowałem odkupić od kolegi super zadbaną borę 1,6 sr rocznik 2000 (wtedy przebieg pewny ~124 tys km - zanim kupiłem, kilka lat jeździłem nią do pracy jako pasażer więc fajny układ!) Ok, 20 tys po założeniu gazu zaczęły się problemy z odpalaniem, gaśnięciem i falowaniem obrotów. Oczywiście na początku kupiłem świece i przewody ale k...wa zgłupiałem jak zdjąłem plastikowa obudowę silnika...kolektor...ale problem się rozwiązał gdy zobaczyłem majonez na korku, badanie CO2 potwierdziło walnięta uszczelkę. Teoria była taka, że silnik nie pracuje prawidłowo bo woda zelewa świece i nie ma iskry itp itd. No to od razu poszedł rozrząd z pompą. No to w sumie wymienione świece, przewody, rozrząd, filtry, oleje odpalam i... pierdzi jak poprzednio. Lektura forum - diagnoza - przepustnica. Kupiłem liquid molly do przepustnic i jazda! Demontuje przewód powietrza między filtrem a przepustnicą i od razu rzuca mi się w oczy pęknięty wężyk podciśnienia po obu stronach jakiegoś zaworka przy serwie i tu sobie przypominam, jak każdy z 4 mechaników, którym to auto dawałem do roboty mówił o lewym powietrzu...(jak można było tego nie zobaczyć!), dobra zrobione. Zabieram się do mycia przepustnicy, zgodnie z instrukcją psikam tym ustrojstwem na wyłączonym, wycieram ten syf i odpalam silnik, praca w sumie bez zmian, dobra psikam jeszcze raz i...przepustnice szlag trafił, zaczęła wariować w zakresie 1500 - 2000 obr/min. Zdjęcie klem, jazda itp nic nie dawało, to sobie poprawiłem, myślę. Skoro na jałowym wariuje to pewnie krokowy, do którego jest dostęp tylko po demontażu przepustnicy. Demontuje przepustnicę, rozkręcam krokowca i ..kuźwa co to? Spodziewałem się jakiejś zabrudzonej sprężynki czy coś, a tam jest laboratoryjnie czysty mechanizm jak z zegarka, nie ma krokowca wg mojego myslenia tylko mechanizm, który steruje przepustnicą jakby równolegle do pedału gazu. Wyczyściłem całą przepustnicę i zaczynam wszystko składać do kupy i nie ma żadnej uszczelki aluminiowej (podobno tam ma być) tylko taka jakby gumowa od strony silnika (powinna być aluminiowa???). Odpalam i ...to samo. Diagnoza forum - adaptacja. Na szczęście kupiłem kiedyś kabel VAG KKL, podpinam pod auto, vagcom błąd 00515 (brak sygnału czujnika halla g40) kasowanie, adaptacja 01 / 04 / 098 / go i nic - wersja 311, to samo wersja 311.2 n to samo (nie ma żadnego komunikatu adapt. ok tylko bin.bits 00010 00 itd). Dopiero na nie rozgrzanym! silniku polski vag 4,9 może przypadkowo, ale dało się, obroty silnika na poziomie +/- 900. Nadal nie działa super dobrze ale na razie musi mi wystarczyć. Może coś Wam to da bo zmarnowałem na to 2 tygodnie.
Teraz pytania:
1. Jest potrzebna ta uszczelka aluminiowa od strony silnika?
2. Błąd 00515 brak sygnału czujnika Halla G40 - źle wymieniony rozrząd, czy po prostu walnięty czujnik (przecież silnik pracuje)?
3. gdzie sprawdzić w vagcomie czy polskim vagu 4,9 aktualna temperaturę silnika bo w 4,9 podczas pracy silnika , w blokach pomiarowych znalazłem odczyt 28-32oC a wskazówka temp. na poziomie 90oC (czujnik wymieniony juz 2 razy - valeo).
pozdrawiam i życzę dużo wytrwałości z tym silnikiem