Fotoporada:NAPRAWA TYLNYCH ZACISKÓW MK2
Moderatorzy: Moderatorzy, VIP
- Leon_Wechtel
- Forum Master
- Posty: 1388
- Rejestracja: ndz mar 26, 2006 20:31
- Lokalizacja: WarszaVWa,Piaseczno
- Kontakt:
Fotoporada:NAPRAWA TYLNYCH ZACISKÓW MK2
Jako ,że sprawne tylne zaciski w mk2 wraz ze sprawnym ,odbijającym hamulcem ręcznym to niezły rarytas,postanowiłem rozebrac tylne zaciski,które kupiłem okazyjnie,a w których nie odbijał ręczny.Trzeba dzwignię ręcznego kleszczami ruszać.
Miałem już wyrzucac zaciski i kupowac zaciski od MK4 i bez poczucia straty zacząłem rozbierac zaciski ,żeby zobaczyc co tam siedzi.
Zacznę więc poradę ,którą chciałem się podzielic z innymi ,którzy mają problemy z zaciskami.
Narzędzia ,które będą nam potrzebne to:
-kleszcze Segera do demontażu pierścienia
-małe kombinerki do wyjęcia trzpienia tłoczka
-smar
-imadło
-jakiś sprzęt którym wciśniemy sprężynę,o której dalej....
-oczywiście zaczynamy od demontażu zacisków z jarzm z samochodu
-demontujemy sprężynę od dzwigni ręcznego(jej zdemontowanie pomoże nam rozruszac dźwignię ręcznego)
-demontujemy uszczelniacze gumowe z tłoczka i sam tłoczek
ukazuje się nam taki widok:
-demontujemy pierścień segera aby wyciągnąć trzpień ,sprężynę i koszyczek sprężyny(polecam jakoś zabezpieczyc sobie wewnętrzną część zacisku np szmatą ,żeby wam zębów sprężyna nie wybiła albo oczu bo mnie cos tylko zagwizdało koło ucha )
-kiedy się już uporacie z pierścieniem to pozostanie wam wyjąc koszyczek wraz ze sprężyną,która pewnie będzie nieco zarośnięta jakims świństwem,nalotem czy czymś ( moje takie były)
-pod spodem będzie podkladka ,oparcie dla dolnej części sprężyny
-poniżej tej podkładki jest wielka podkładka na całą dolną średnicę ...ma też wybitą dziurkę jako element ustalający.Najlepiej wyjąc ją śrubokrętem,delikatie by nie uszkodzić powierzchni "cylindra".Można tej ją wystukac czymś twardym (np młoteczkiem)obracając zacisk i stukac aż poruszona wcześniej śrubokrętem podkładka sama wypadnie.
-Po wyjęciu jej mamy juz tylko trzpień tłoczka,tutaj sprzydadzą się twarde paluchy lub kleszcze (ale łapiąc trzpień przez szmatę )po co mamy zniszczyć gwint?
po wyjęciu trzpienia mamy pod spodem taki półokrągły bolec ,który możemy wyciągnąć kleszczykami lub palcami(jest tylko wsunięty więc nie będzie problemu). Przy okazji zobaczycie stary wręcz skruszony smar ,niejednokrotnie to jest smar 20-kilku letni
-pod tym wszystkim jest już tylko taka jakby kulka a`la zawór kulowy w instalacjach hydraulicznych.
I tutaj się zaczyna się cała zabawa z rozruszaniem dzwigni bo smarowanie jej od zewnątrz nic nie da na dłuższy czas
Wygrzebujemy stary smar i myjemy wszystko jakimś środkiem czyszczącym i potem np psikamy odrdzewiaczem .Ja do tego użyłem środka do czyszczenia gaźnika i odrdzewiacza MOS2 (z doświadczenia kilku osób wiem ,że WD40 jest najbardziej znanym i tak naprawdę najgorszym środkiem penetrująco smarującym (tylko beż skojarzeń )
Potem ruszamy dźwignią ,aż do momentu kiedy zaczie nieco lżej chodzic.Od strony cylindra będzie ta kulka się obracać dookoła
ja dźwignią ruszłem praktycznie całkiem do oporu aż poza pozycję jej normalnej pracy od skrajnego położenia ,do drugiego skrajnego położenia.
Potem suszymy tę kulkę np szmatką i wciskamy do tego otworu smar,ja stosowałem smar łożyskowy ale pewnie można użyc każdego innego)
tutaj można ruszac dźwignią ponownie do skrajnych pozycji ,żeby się rozszedł wszędzie smar
Pewnie jeszcze nieco ciężko będzie chodzic ale już palcami powinna się dac obracac dzwignia.
To części składowe tego co rozbieraliśmy (poglądówka czy ninc nie zgubiliśmy)
Teraz wszystko składamy do kupy.
-wkładamy bolec
-wkładamy trzpień ,dobrze by było dac nowy oring uszczelniający(dobrze przy okazji założyc też na niego tę dużą podkładkę bo po pierwsze na trzpieniu jest wycięcie na które należy nałożyc ją ,po drugie na tej podkladce od spodu jest wygnieciona taka kulka którą należy włożyc w odpowiednim miejscu w zacisku .Gdy włoży się sam trzpien i nieco nie trafi na odpowiednie ułożenie to ciężko go obrócic by dobrze tą kulką na podkładce trafic w wycięcie.(wyciecie zaznaczone strzałką)
-potem zakładamy małą podkładkę
-wkładamy wyczyszczoną sprężynę do koszyczka i zakładamy na trzpień
I tutaj jest największa trudnośc z poskładaniem wszystkiego do kupy.
Otóż sprężyna ma spore napięcie i ręką cięzką ją wcisnąc ,żeby zapiąc pierścień segera.
Ja więc zastosowałem sprzęt do wciskania tłoczków hamulcowych przy wymiannie klocków przednich.Do tego nasadka jako tulejka najlepiej dopasowana do średnicy koszyka i uciętą śrubę z okrągłym łbem
przy wkręcaniu należy zwracac uwagę jak układa się koszyczek w wycięciu w zacisku bo się nieco przy wkręcaniu przemieszcza i można uszkodzic koszyczek.
kiedy już koszyczek dobrze się ustawi i będzie dociśnięty można zapinac pierścień segera.Prawdopodobnie będzie za ciasno na użycie kleszczy do tych pierścieni (chyba ,że ktoś ma takie z dłuuuuugimi ramionami,więc ja wciskałem pierścienie śrubokrętami.
PAMIĘTAJCIE ŻEBY PRZY TYM NIE USZKODZIC POWIERZCHNI WEWNĘTRZNEJ ZACISKU bo później się może blokowac tłoczek o zadziory.
Kiedy już założymy pierścień segera i upewnimy się ,że pewnie jest osadzony możemy zwolnic sprężynę rozkręcając w/w sprzęt.
teraz korzystając z okazji ,że mamy wyciągnięty tłoczek ,możemy wymienic na nowe uszczelniacze i wogóle dac nowe reperaturki.Mamy też okazję do przesmarowania prowadnic w jarzmach zacisków,wymiany gumek na prowadnicach itp
Po złożeniu całego zacisku wraz ze sprężyną dzwigni ręczego zapewne lżej wszystko będzie pracowac i lekko się powinno dac rękami ruszac dźwignią.
Jeśli wszystko lekko chodzi i zrobiliście to tak jak należy to montujemy zaciski na auto przykręcamy przewody elastyczne ,montujemy linki ręczego i naturalnie odpowietrzamy uklad hamulcowy lub korzystając z okazji zmieniamy sobie płyn hamulcowy ,bo raz na 2 lata trzeba go zmienic (lub co 40 000 km)
Teraz już tylko cieszymy się ze sprawnego ręcznego !!!
Ten kto ma zaciski z innych modeli VW....zapewne za kilka lat będą i one wymagały regeneracji bo smar wewnątrz mechanizmu ręczego po prostu jest w miarę nowy ,te w mk2 już mają po kilkanaście /kilkadziesiąt lat i zamiast smarowac to niemalże zaciera...
Jeśli ktoś ma jakieś uwagi to prosze dopisywac do tematu
Miałem już wyrzucac zaciski i kupowac zaciski od MK4 i bez poczucia straty zacząłem rozbierac zaciski ,żeby zobaczyc co tam siedzi.
Zacznę więc poradę ,którą chciałem się podzielic z innymi ,którzy mają problemy z zaciskami.
Narzędzia ,które będą nam potrzebne to:
-kleszcze Segera do demontażu pierścienia
-małe kombinerki do wyjęcia trzpienia tłoczka
-smar
-imadło
-jakiś sprzęt którym wciśniemy sprężynę,o której dalej....
-oczywiście zaczynamy od demontażu zacisków z jarzm z samochodu
-demontujemy sprężynę od dzwigni ręcznego(jej zdemontowanie pomoże nam rozruszac dźwignię ręcznego)
-demontujemy uszczelniacze gumowe z tłoczka i sam tłoczek
ukazuje się nam taki widok:
-demontujemy pierścień segera aby wyciągnąć trzpień ,sprężynę i koszyczek sprężyny(polecam jakoś zabezpieczyc sobie wewnętrzną część zacisku np szmatą ,żeby wam zębów sprężyna nie wybiła albo oczu bo mnie cos tylko zagwizdało koło ucha )
-kiedy się już uporacie z pierścieniem to pozostanie wam wyjąc koszyczek wraz ze sprężyną,która pewnie będzie nieco zarośnięta jakims świństwem,nalotem czy czymś ( moje takie były)
-pod spodem będzie podkladka ,oparcie dla dolnej części sprężyny
-poniżej tej podkładki jest wielka podkładka na całą dolną średnicę ...ma też wybitą dziurkę jako element ustalający.Najlepiej wyjąc ją śrubokrętem,delikatie by nie uszkodzić powierzchni "cylindra".Można tej ją wystukac czymś twardym (np młoteczkiem)obracając zacisk i stukac aż poruszona wcześniej śrubokrętem podkładka sama wypadnie.
-Po wyjęciu jej mamy juz tylko trzpień tłoczka,tutaj sprzydadzą się twarde paluchy lub kleszcze (ale łapiąc trzpień przez szmatę )po co mamy zniszczyć gwint?
po wyjęciu trzpienia mamy pod spodem taki półokrągły bolec ,który możemy wyciągnąć kleszczykami lub palcami(jest tylko wsunięty więc nie będzie problemu). Przy okazji zobaczycie stary wręcz skruszony smar ,niejednokrotnie to jest smar 20-kilku letni
-pod tym wszystkim jest już tylko taka jakby kulka a`la zawór kulowy w instalacjach hydraulicznych.
I tutaj się zaczyna się cała zabawa z rozruszaniem dzwigni bo smarowanie jej od zewnątrz nic nie da na dłuższy czas
Wygrzebujemy stary smar i myjemy wszystko jakimś środkiem czyszczącym i potem np psikamy odrdzewiaczem .Ja do tego użyłem środka do czyszczenia gaźnika i odrdzewiacza MOS2 (z doświadczenia kilku osób wiem ,że WD40 jest najbardziej znanym i tak naprawdę najgorszym środkiem penetrująco smarującym (tylko beż skojarzeń )
Potem ruszamy dźwignią ,aż do momentu kiedy zaczie nieco lżej chodzic.Od strony cylindra będzie ta kulka się obracać dookoła
ja dźwignią ruszłem praktycznie całkiem do oporu aż poza pozycję jej normalnej pracy od skrajnego położenia ,do drugiego skrajnego położenia.
Potem suszymy tę kulkę np szmatką i wciskamy do tego otworu smar,ja stosowałem smar łożyskowy ale pewnie można użyc każdego innego)
tutaj można ruszac dźwignią ponownie do skrajnych pozycji ,żeby się rozszedł wszędzie smar
Pewnie jeszcze nieco ciężko będzie chodzic ale już palcami powinna się dac obracac dzwignia.
To części składowe tego co rozbieraliśmy (poglądówka czy ninc nie zgubiliśmy)
Teraz wszystko składamy do kupy.
-wkładamy bolec
-wkładamy trzpień ,dobrze by było dac nowy oring uszczelniający(dobrze przy okazji założyc też na niego tę dużą podkładkę bo po pierwsze na trzpieniu jest wycięcie na które należy nałożyc ją ,po drugie na tej podkladce od spodu jest wygnieciona taka kulka którą należy włożyc w odpowiednim miejscu w zacisku .Gdy włoży się sam trzpien i nieco nie trafi na odpowiednie ułożenie to ciężko go obrócic by dobrze tą kulką na podkładce trafic w wycięcie.(wyciecie zaznaczone strzałką)
-potem zakładamy małą podkładkę
-wkładamy wyczyszczoną sprężynę do koszyczka i zakładamy na trzpień
I tutaj jest największa trudnośc z poskładaniem wszystkiego do kupy.
Otóż sprężyna ma spore napięcie i ręką cięzką ją wcisnąc ,żeby zapiąc pierścień segera.
Ja więc zastosowałem sprzęt do wciskania tłoczków hamulcowych przy wymiannie klocków przednich.Do tego nasadka jako tulejka najlepiej dopasowana do średnicy koszyka i uciętą śrubę z okrągłym łbem
przy wkręcaniu należy zwracac uwagę jak układa się koszyczek w wycięciu w zacisku bo się nieco przy wkręcaniu przemieszcza i można uszkodzic koszyczek.
kiedy już koszyczek dobrze się ustawi i będzie dociśnięty można zapinac pierścień segera.Prawdopodobnie będzie za ciasno na użycie kleszczy do tych pierścieni (chyba ,że ktoś ma takie z dłuuuuugimi ramionami,więc ja wciskałem pierścienie śrubokrętami.
PAMIĘTAJCIE ŻEBY PRZY TYM NIE USZKODZIC POWIERZCHNI WEWNĘTRZNEJ ZACISKU bo później się może blokowac tłoczek o zadziory.
Kiedy już założymy pierścień segera i upewnimy się ,że pewnie jest osadzony możemy zwolnic sprężynę rozkręcając w/w sprzęt.
teraz korzystając z okazji ,że mamy wyciągnięty tłoczek ,możemy wymienic na nowe uszczelniacze i wogóle dac nowe reperaturki.Mamy też okazję do przesmarowania prowadnic w jarzmach zacisków,wymiany gumek na prowadnicach itp
Po złożeniu całego zacisku wraz ze sprężyną dzwigni ręczego zapewne lżej wszystko będzie pracowac i lekko się powinno dac rękami ruszac dźwignią.
Jeśli wszystko lekko chodzi i zrobiliście to tak jak należy to montujemy zaciski na auto przykręcamy przewody elastyczne ,montujemy linki ręczego i naturalnie odpowietrzamy uklad hamulcowy lub korzystając z okazji zmieniamy sobie płyn hamulcowy ,bo raz na 2 lata trzeba go zmienic (lub co 40 000 km)
Teraz już tylko cieszymy się ze sprawnego ręcznego !!!
Ten kto ma zaciski z innych modeli VW....zapewne za kilka lat będą i one wymagały regeneracji bo smar wewnątrz mechanizmu ręczego po prostu jest w miarę nowy ,te w mk2 już mają po kilkanaście /kilkadziesiąt lat i zamiast smarowac to niemalże zaciera...
Jeśli ktoś ma jakieś uwagi to prosze dopisywac do tematu
:arrow:[url=http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=65307&postdays=0&postorder=asc&start=0][size=150]MÓJ MK2[/size][/url]
Leon_Wechtel, super porada Tylko jest jeden problem - jak wszystko jest rozebrane (tak jak u Ciebie), to dobrze jest, a nawet wskazane jest wyciągnąć dźwignię ręcznego z zacisku. Z tego co widzę na zdjęciach, dźwigni nie ruszałeś, a głównym problemem jej ciężkiej pracy jest jej skorodowana powierzchnia walcowa. Poprzez uszczelniacz z czasem dostaje się woda do tej komory z dźwignią i powoduje korozję i powstawanie wżerów, no i w efekcie bardzo utrudniony ruch obrotowy. Uważam, że naprawa zacisku bez wyciągnięcia dźwigni (nawet jeżeli miałoby się okazać że jest dobra, co praktycznie w starym zacisku jest niemożliwe) jest naprawą nie do końca skuteczną. Pozdrawiam
Sporo różnych drobiazgów do mk2 ;)
- Leon_Wechtel
- Forum Master
- Posty: 1388
- Rejestracja: ndz mar 26, 2006 20:31
- Lokalizacja: WarszaVWa,Piaseczno
- Kontakt:
moje zaciski prawdopodobnie jakiś czas leżały i dzwignie bardzo ciężko chodziły a po tych zabiegach jest ok.Oczywiście samą dzwignię od zewnątrz też przeczyściłem i spryskałem MOS`em2 i do tego przesmarowałem.
Zaczijmy też od tego ,że nie mam pojęcia jak wyciągnąc dzwignie bo wyglądaja na zanitowane od góry czy zaklepane ale skoro wiesz jak to zrobic to proszę bardzo ...wypowiedz się i uzupełnij moją poradę. ....właśnie w poradach chodzi o to ,żeby nie ukrywac tego co się wie tylko się dzielić. Więc tylny, do dzieła,bierz się za klawiaturę i opisuj co wiesz
Zaczijmy też od tego ,że nie mam pojęcia jak wyciągnąc dzwignie bo wyglądaja na zanitowane od góry czy zaklepane ale skoro wiesz jak to zrobic to proszę bardzo ...wypowiedz się i uzupełnij moją poradę. ....właśnie w poradach chodzi o to ,żeby nie ukrywac tego co się wie tylko się dzielić. Więc tylny, do dzieła,bierz się za klawiaturę i opisuj co wiesz
:arrow:[url=http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=65307&postdays=0&postorder=asc&start=0][size=150]MÓJ MK2[/size][/url]
Dobra, więc z dźwignią sprawa wygląda tak: najlepszym sposobem na jej wyciągnięcie (na podstawie moich prób i błędów) jest równoczesne podważanie jej i "wykręcanie", zwykłe ciągnięcie raczej nic nie da w razie dużej korozji. Jest ona wsadzana na wcisk w coś w rodzaju tulei z tworzywa sztucznego osadzonej w cylindrze (komorze) dźwigni.
Zdjęcia dźwigni (nie bardzo coś widać, bo już jest wstępnie pomalowana, ale pogląd jest )
Po wyciągnięciu dźwigni uzyskuje się dostęp do pierścienia uszczelniającego - jest to gumowy pierścionek zbrojony opaską stalową, więc jest dosyć spory problem z jego wyciągnięciem a właściwie z wydłubaniem go. Oczywiście element ten ląduje w koszu, musi być zmieniony na nowy (jest w każdym (chyba ) zestawie naprawczym).
Oto zdjęcia komory dźwigni po wyjęciu dźwigni i uszczelniacza:
Pozdro
Zdjęcia dźwigni (nie bardzo coś widać, bo już jest wstępnie pomalowana, ale pogląd jest )
Po wyciągnięciu dźwigni uzyskuje się dostęp do pierścienia uszczelniającego - jest to gumowy pierścionek zbrojony opaską stalową, więc jest dosyć spory problem z jego wyciągnięciem a właściwie z wydłubaniem go. Oczywiście element ten ląduje w koszu, musi być zmieniony na nowy (jest w każdym (chyba ) zestawie naprawczym).
Oto zdjęcia komory dźwigni po wyjęciu dźwigni i uszczelniacza:
Pozdro
- Leon_Wechtel
- Forum Master
- Posty: 1388
- Rejestracja: ndz mar 26, 2006 20:31
- Lokalizacja: WarszaVWa,Piaseczno
- Kontakt:
podziękuję nawet ja .
Teraz myślę ,że porada jest kompletna.
Dzięki tylny
Aha ...demontowałeś cały ten stuff co ja czy nie bo na zdjęciach widac jakby tłoczek siedział w zacisku i ten bolec też jest ,więc jak?
jeśli chodzi o zestaw naprawczy to chyba kompletny by był np Autofren D4-045 (36mm tłok) oraz D4-083 (38mm tłok)
faktycznie da się to zdemontowac,ale i tak trzeba rozebrac wszystko bo jest problem ,żeby dzwignię zdjąc z zamontowaną resztą rzeczy w zacisku.
Faktem tez jest ,że ten uszczelniacz aż się rozsypuje ze starości i pod spodem jest syf ,że aż strach.
zdemontowana dźwignia:
Teraz myślę ,że porada jest kompletna.
Dzięki tylny
Aha ...demontowałeś cały ten stuff co ja czy nie bo na zdjęciach widac jakby tłoczek siedział w zacisku i ten bolec też jest ,więc jak?
jeśli chodzi o zestaw naprawczy to chyba kompletny by był np Autofren D4-045 (36mm tłok) oraz D4-083 (38mm tłok)
faktycznie da się to zdemontowac,ale i tak trzeba rozebrac wszystko bo jest problem ,żeby dzwignię zdjąc z zamontowaną resztą rzeczy w zacisku.
Faktem tez jest ,że ten uszczelniacz aż się rozsypuje ze starości i pod spodem jest syf ,że aż strach.
zdemontowana dźwignia:
Ostatnio zmieniony śr kwie 15, 2009 23:17 przez Leon_Wechtel, łącznie zmieniany 5 razy.
:arrow:[url=http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=65307&postdays=0&postorder=asc&start=0][size=150]MÓJ MK2[/size][/url]
Leon_Wechtel, tak, robię dokładnie to samo co Ty, wyciągam wszystko z zacisków, całe zaciski i tłoczki mam rozebrane na czynniki pierwsze. Dźwigni nie da się wymontować bez demontażu całego wnętrza zacisku.
Dodatkowo opisałem to zdjęcie co wstawiłeś z zestawem naprawczym:
Leon, jak całość poskładasz to daj znać jak się to sprawuje ;D
Pozdro
Dodatkowo opisałem to zdjęcie co wstawiłeś z zestawem naprawczym:
Leon, jak całość poskładasz to daj znać jak się to sprawuje ;D
Pozdro
- Leon_Wechtel
- Forum Master
- Posty: 1388
- Rejestracja: ndz mar 26, 2006 20:31
- Lokalizacja: WarszaVWa,Piaseczno
- Kontakt:
- pawelsliwka
- Użytkownik
- Posty: 257
- Rejestracja: czw lut 19, 2009 12:28
- Lokalizacja: Biłgoraj
- Kontakt:
Chlopaki super porada!Poklon dla was za to tylko ja ostatnio ni h... nie moglem nic ruszyc pomimo wyciagnietego segera.... ten koszyczek nawet nie drgnął...( i tak mnie zdenerwowal ze drugiej strony nie ruszalem wogole i zima bez recznego byla:(((mozliwe ze tak zapieczony jest???
Wozidełko:)!
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=231521
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=231521
- Leon_Wechtel
- Forum Master
- Posty: 1388
- Rejestracja: ndz mar 26, 2006 20:31
- Lokalizacja: WarszaVWa,Piaseczno
- Kontakt:
pawelsliwka, może jest zapieczony lub raczej przykorodowal,ale raczej wątpię bo przecież siedzi w kąpieli płynu hamulcowego a on skutecznie roztapia rdzę....
poruszaj śrubokrętem na boki albo postukaj czymś ,tylko na zęby uważaj bo jak się juz ruszy to nieźle wystrzeli.
na pewno warto zrobic tylne zaciski....przed rozruszaiem nie mogłem dzwigni ruszyc nawet kleszczami a teraz próbę zrobiłem (luzem bez złożonych częsci i nowych uszczelniaczy) gdy dzwignia jest luzem do prowadnicy włożona to ruszając włosiem pędzelka dzwignia się przesuwa co pokazuje jak lekko teraz chodzi
poruszaj śrubokrętem na boki albo postukaj czymś ,tylko na zęby uważaj bo jak się juz ruszy to nieźle wystrzeli.
na pewno warto zrobic tylne zaciski....przed rozruszaiem nie mogłem dzwigni ruszyc nawet kleszczami a teraz próbę zrobiłem (luzem bez złożonych częsci i nowych uszczelniaczy) gdy dzwignia jest luzem do prowadnicy włożona to ruszając włosiem pędzelka dzwignia się przesuwa co pokazuje jak lekko teraz chodzi
:arrow:[url=http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=65307&postdays=0&postorder=asc&start=0][size=150]MÓJ MK2[/size][/url]
- adi088
- Gadatliwa bestia
- Posty: 517
- Rejestracja: wt gru 16, 2008 21:08
- Lokalizacja: Turzyn SCZ
- Kontakt:
panowie zakupilem zestwa i co w nim znalazlem wszystko to co na zdjeciach i jeszcze dodatkowo pierscien uszczelniajacy (zimering)
i pytanie do czego on a moze to zestaw uniwersalny i do innego typu zaciskow on jest na podelku pisze ze do vw audi
i pytanie do czego on a moze to zestaw uniwersalny i do innego typu zaciskow on jest na podelku pisze ze do vw audi
golf II GT 1.8RP 89r na części http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=119&t=606042
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=252373
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=252373
- Leon_Wechtel
- Forum Master
- Posty: 1388
- Rejestracja: ndz mar 26, 2006 20:31
- Lokalizacja: WarszaVWa,Piaseczno
- Kontakt:
- CZIKOS
- Mały gagatek
- Posty: 149
- Rejestracja: pn gru 17, 2007 17:57
- Lokalizacja: B-Stok/Choroszcz
- Kontakt:
Koledzy mam problem z zaciskiem Griling 36
po pierwsze toczek wykręcił sie razem z koszyczkiem i sprężyną i dopiero pod tym był pierścień segera. Po jego rozpięciu mozna wyciągnąc taką blaszkę z prostokątnym wycięciem zaś pod którą jest oring. w te wycięcie wchodzi część prostokątna sworznia.
Kupiłem zestaw naprawczy i wszystko poskładałem w kolejności jak trzeba, bez założonego segera źwigienka przesuwała sie w pełnym zakresie i ruszała tłoczek o ok 3mm ,zaś po jego zalożeniu nie moge do końca wysunąć tłoczka. dźwignia blokuje sie mniej więcej w połowie skoku.
Czym może to być spowodowane??
po pierwsze toczek wykręcił sie razem z koszyczkiem i sprężyną i dopiero pod tym był pierścień segera. Po jego rozpięciu mozna wyciągnąc taką blaszkę z prostokątnym wycięciem zaś pod którą jest oring. w te wycięcie wchodzi część prostokątna sworznia.
Kupiłem zestaw naprawczy i wszystko poskładałem w kolejności jak trzeba, bez założonego segera źwigienka przesuwała sie w pełnym zakresie i ruszała tłoczek o ok 3mm ,zaś po jego zalożeniu nie moge do końca wysunąć tłoczka. dźwignia blokuje sie mniej więcej w połowie skoku.
Czym może to być spowodowane??
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości