Fotoporada:NAPRAWA TYLNYCH ZACISKÓW MK2
: pn kwie 13, 2009 12:26
Jako ,że sprawne tylne zaciski w mk2 wraz ze sprawnym ,odbijającym hamulcem ręcznym to niezły rarytas,postanowiłem rozebrac tylne zaciski,które kupiłem okazyjnie,a w których nie odbijał ręczny.Trzeba dzwignię ręcznego kleszczami ruszać.
Miałem już wyrzucac zaciski i kupowac zaciski od MK4 i bez poczucia straty zacząłem rozbierac zaciski ,żeby zobaczyc co tam siedzi.
Zacznę więc poradę ,którą chciałem się podzielic z innymi ,którzy mają problemy z zaciskami.
Narzędzia ,które będą nam potrzebne to:
-kleszcze Segera do demontażu pierścienia
-małe kombinerki do wyjęcia trzpienia tłoczka
-smar
-imadło
-jakiś sprzęt którym wciśniemy sprężynę,o której dalej....
-oczywiście zaczynamy od demontażu zacisków z jarzm z samochodu
-demontujemy sprężynę od dzwigni ręcznego(jej zdemontowanie pomoże nam rozruszac dźwignię ręcznego)
-demontujemy uszczelniacze gumowe z tłoczka i sam tłoczek
ukazuje się nam taki widok:
-demontujemy pierścień segera aby wyciągnąć trzpień ,sprężynę i koszyczek sprężyny(polecam jakoś zabezpieczyc sobie wewnętrzną część zacisku np szmatą ,żeby wam zębów sprężyna nie wybiła albo oczu bo mnie cos tylko zagwizdało koło ucha )
-kiedy się już uporacie z pierścieniem to pozostanie wam wyjąc koszyczek wraz ze sprężyną,która pewnie będzie nieco zarośnięta jakims świństwem,nalotem czy czymś ( moje takie były)
-pod spodem będzie podkladka ,oparcie dla dolnej części sprężyny
-poniżej tej podkładki jest wielka podkładka na całą dolną średnicę ...ma też wybitą dziurkę jako element ustalający.Najlepiej wyjąc ją śrubokrętem,delikatie by nie uszkodzić powierzchni "cylindra".Można tej ją wystukac czymś twardym (np młoteczkiem)obracając zacisk i stukac aż poruszona wcześniej śrubokrętem podkładka sama wypadnie.
-Po wyjęciu jej mamy juz tylko trzpień tłoczka,tutaj sprzydadzą się twarde paluchy lub kleszcze (ale łapiąc trzpień przez szmatę )po co mamy zniszczyć gwint?
po wyjęciu trzpienia mamy pod spodem taki półokrągły bolec ,który możemy wyciągnąć kleszczykami lub palcami(jest tylko wsunięty więc nie będzie problemu). Przy okazji zobaczycie stary wręcz skruszony smar ,niejednokrotnie to jest smar 20-kilku letni
-pod tym wszystkim jest już tylko taka jakby kulka a`la zawór kulowy w instalacjach hydraulicznych.
I tutaj się zaczyna się cała zabawa z rozruszaniem dzwigni bo smarowanie jej od zewnątrz nic nie da na dłuższy czas
Wygrzebujemy stary smar i myjemy wszystko jakimś środkiem czyszczącym i potem np psikamy odrdzewiaczem .Ja do tego użyłem środka do czyszczenia gaźnika i odrdzewiacza MOS2 (z doświadczenia kilku osób wiem ,że WD40 jest najbardziej znanym i tak naprawdę najgorszym środkiem penetrująco smarującym (tylko beż skojarzeń )
Potem ruszamy dźwignią ,aż do momentu kiedy zaczie nieco lżej chodzic.Od strony cylindra będzie ta kulka się obracać dookoła
ja dźwignią ruszłem praktycznie całkiem do oporu aż poza pozycję jej normalnej pracy od skrajnego położenia ,do drugiego skrajnego położenia.
Potem suszymy tę kulkę np szmatką i wciskamy do tego otworu smar,ja stosowałem smar łożyskowy ale pewnie można użyc każdego innego)
tutaj można ruszac dźwignią ponownie do skrajnych pozycji ,żeby się rozszedł wszędzie smar
Pewnie jeszcze nieco ciężko będzie chodzic ale już palcami powinna się dac obracac dzwignia.
To części składowe tego co rozbieraliśmy (poglądówka czy ninc nie zgubiliśmy)
Teraz wszystko składamy do kupy.
-wkładamy bolec
-wkładamy trzpień ,dobrze by było dac nowy oring uszczelniający(dobrze przy okazji założyc też na niego tę dużą podkładkę bo po pierwsze na trzpieniu jest wycięcie na które należy nałożyc ją ,po drugie na tej podkladce od spodu jest wygnieciona taka kulka którą należy włożyc w odpowiednim miejscu w zacisku .Gdy włoży się sam trzpien i nieco nie trafi na odpowiednie ułożenie to ciężko go obrócic by dobrze tą kulką na podkładce trafic w wycięcie.(wyciecie zaznaczone strzałką)
-potem zakładamy małą podkładkę
-wkładamy wyczyszczoną sprężynę do koszyczka i zakładamy na trzpień
I tutaj jest największa trudnośc z poskładaniem wszystkiego do kupy.
Otóż sprężyna ma spore napięcie i ręką cięzką ją wcisnąc ,żeby zapiąc pierścień segera.
Ja więc zastosowałem sprzęt do wciskania tłoczków hamulcowych przy wymiannie klocków przednich.Do tego nasadka jako tulejka najlepiej dopasowana do średnicy koszyka i uciętą śrubę z okrągłym łbem
przy wkręcaniu należy zwracac uwagę jak układa się koszyczek w wycięciu w zacisku bo się nieco przy wkręcaniu przemieszcza i można uszkodzic koszyczek.
kiedy już koszyczek dobrze się ustawi i będzie dociśnięty można zapinac pierścień segera.Prawdopodobnie będzie za ciasno na użycie kleszczy do tych pierścieni (chyba ,że ktoś ma takie z dłuuuuugimi ramionami,więc ja wciskałem pierścienie śrubokrętami.
PAMIĘTAJCIE ŻEBY PRZY TYM NIE USZKODZIC POWIERZCHNI WEWNĘTRZNEJ ZACISKU bo później się może blokowac tłoczek o zadziory.
Kiedy już założymy pierścień segera i upewnimy się ,że pewnie jest osadzony możemy zwolnic sprężynę rozkręcając w/w sprzęt.
teraz korzystając z okazji ,że mamy wyciągnięty tłoczek ,możemy wymienic na nowe uszczelniacze i wogóle dac nowe reperaturki.Mamy też okazję do przesmarowania prowadnic w jarzmach zacisków,wymiany gumek na prowadnicach itp
Po złożeniu całego zacisku wraz ze sprężyną dzwigni ręczego zapewne lżej wszystko będzie pracowac i lekko się powinno dac rękami ruszac dźwignią.
Jeśli wszystko lekko chodzi i zrobiliście to tak jak należy to montujemy zaciski na auto przykręcamy przewody elastyczne ,montujemy linki ręczego i naturalnie odpowietrzamy uklad hamulcowy lub korzystając z okazji zmieniamy sobie płyn hamulcowy ,bo raz na 2 lata trzeba go zmienic (lub co 40 000 km)
Teraz już tylko cieszymy się ze sprawnego ręcznego !!!
Ten kto ma zaciski z innych modeli VW....zapewne za kilka lat będą i one wymagały regeneracji bo smar wewnątrz mechanizmu ręczego po prostu jest w miarę nowy ,te w mk2 już mają po kilkanaście /kilkadziesiąt lat i zamiast smarowac to niemalże zaciera...
Jeśli ktoś ma jakieś uwagi to prosze dopisywac do tematu
Miałem już wyrzucac zaciski i kupowac zaciski od MK4 i bez poczucia straty zacząłem rozbierac zaciski ,żeby zobaczyc co tam siedzi.
Zacznę więc poradę ,którą chciałem się podzielic z innymi ,którzy mają problemy z zaciskami.
Narzędzia ,które będą nam potrzebne to:
-kleszcze Segera do demontażu pierścienia
-małe kombinerki do wyjęcia trzpienia tłoczka
-smar
-imadło
-jakiś sprzęt którym wciśniemy sprężynę,o której dalej....
-oczywiście zaczynamy od demontażu zacisków z jarzm z samochodu
-demontujemy sprężynę od dzwigni ręcznego(jej zdemontowanie pomoże nam rozruszac dźwignię ręcznego)
-demontujemy uszczelniacze gumowe z tłoczka i sam tłoczek
ukazuje się nam taki widok:
-demontujemy pierścień segera aby wyciągnąć trzpień ,sprężynę i koszyczek sprężyny(polecam jakoś zabezpieczyc sobie wewnętrzną część zacisku np szmatą ,żeby wam zębów sprężyna nie wybiła albo oczu bo mnie cos tylko zagwizdało koło ucha )
-kiedy się już uporacie z pierścieniem to pozostanie wam wyjąc koszyczek wraz ze sprężyną,która pewnie będzie nieco zarośnięta jakims świństwem,nalotem czy czymś ( moje takie były)
-pod spodem będzie podkladka ,oparcie dla dolnej części sprężyny
-poniżej tej podkładki jest wielka podkładka na całą dolną średnicę ...ma też wybitą dziurkę jako element ustalający.Najlepiej wyjąc ją śrubokrętem,delikatie by nie uszkodzić powierzchni "cylindra".Można tej ją wystukac czymś twardym (np młoteczkiem)obracając zacisk i stukac aż poruszona wcześniej śrubokrętem podkładka sama wypadnie.
-Po wyjęciu jej mamy juz tylko trzpień tłoczka,tutaj sprzydadzą się twarde paluchy lub kleszcze (ale łapiąc trzpień przez szmatę )po co mamy zniszczyć gwint?
po wyjęciu trzpienia mamy pod spodem taki półokrągły bolec ,który możemy wyciągnąć kleszczykami lub palcami(jest tylko wsunięty więc nie będzie problemu). Przy okazji zobaczycie stary wręcz skruszony smar ,niejednokrotnie to jest smar 20-kilku letni
-pod tym wszystkim jest już tylko taka jakby kulka a`la zawór kulowy w instalacjach hydraulicznych.
I tutaj się zaczyna się cała zabawa z rozruszaniem dzwigni bo smarowanie jej od zewnątrz nic nie da na dłuższy czas
Wygrzebujemy stary smar i myjemy wszystko jakimś środkiem czyszczącym i potem np psikamy odrdzewiaczem .Ja do tego użyłem środka do czyszczenia gaźnika i odrdzewiacza MOS2 (z doświadczenia kilku osób wiem ,że WD40 jest najbardziej znanym i tak naprawdę najgorszym środkiem penetrująco smarującym (tylko beż skojarzeń )
Potem ruszamy dźwignią ,aż do momentu kiedy zaczie nieco lżej chodzic.Od strony cylindra będzie ta kulka się obracać dookoła
ja dźwignią ruszłem praktycznie całkiem do oporu aż poza pozycję jej normalnej pracy od skrajnego położenia ,do drugiego skrajnego położenia.
Potem suszymy tę kulkę np szmatką i wciskamy do tego otworu smar,ja stosowałem smar łożyskowy ale pewnie można użyc każdego innego)
tutaj można ruszac dźwignią ponownie do skrajnych pozycji ,żeby się rozszedł wszędzie smar
Pewnie jeszcze nieco ciężko będzie chodzic ale już palcami powinna się dac obracac dzwignia.
To części składowe tego co rozbieraliśmy (poglądówka czy ninc nie zgubiliśmy)
Teraz wszystko składamy do kupy.
-wkładamy bolec
-wkładamy trzpień ,dobrze by było dac nowy oring uszczelniający(dobrze przy okazji założyc też na niego tę dużą podkładkę bo po pierwsze na trzpieniu jest wycięcie na które należy nałożyc ją ,po drugie na tej podkladce od spodu jest wygnieciona taka kulka którą należy włożyc w odpowiednim miejscu w zacisku .Gdy włoży się sam trzpien i nieco nie trafi na odpowiednie ułożenie to ciężko go obrócic by dobrze tą kulką na podkładce trafic w wycięcie.(wyciecie zaznaczone strzałką)
-potem zakładamy małą podkładkę
-wkładamy wyczyszczoną sprężynę do koszyczka i zakładamy na trzpień
I tutaj jest największa trudnośc z poskładaniem wszystkiego do kupy.
Otóż sprężyna ma spore napięcie i ręką cięzką ją wcisnąc ,żeby zapiąc pierścień segera.
Ja więc zastosowałem sprzęt do wciskania tłoczków hamulcowych przy wymiannie klocków przednich.Do tego nasadka jako tulejka najlepiej dopasowana do średnicy koszyka i uciętą śrubę z okrągłym łbem
przy wkręcaniu należy zwracac uwagę jak układa się koszyczek w wycięciu w zacisku bo się nieco przy wkręcaniu przemieszcza i można uszkodzic koszyczek.
kiedy już koszyczek dobrze się ustawi i będzie dociśnięty można zapinac pierścień segera.Prawdopodobnie będzie za ciasno na użycie kleszczy do tych pierścieni (chyba ,że ktoś ma takie z dłuuuuugimi ramionami,więc ja wciskałem pierścienie śrubokrętami.
PAMIĘTAJCIE ŻEBY PRZY TYM NIE USZKODZIC POWIERZCHNI WEWNĘTRZNEJ ZACISKU bo później się może blokowac tłoczek o zadziory.
Kiedy już założymy pierścień segera i upewnimy się ,że pewnie jest osadzony możemy zwolnic sprężynę rozkręcając w/w sprzęt.
teraz korzystając z okazji ,że mamy wyciągnięty tłoczek ,możemy wymienic na nowe uszczelniacze i wogóle dac nowe reperaturki.Mamy też okazję do przesmarowania prowadnic w jarzmach zacisków,wymiany gumek na prowadnicach itp
Po złożeniu całego zacisku wraz ze sprężyną dzwigni ręczego zapewne lżej wszystko będzie pracowac i lekko się powinno dac rękami ruszac dźwignią.
Jeśli wszystko lekko chodzi i zrobiliście to tak jak należy to montujemy zaciski na auto przykręcamy przewody elastyczne ,montujemy linki ręczego i naturalnie odpowietrzamy uklad hamulcowy lub korzystając z okazji zmieniamy sobie płyn hamulcowy ,bo raz na 2 lata trzeba go zmienic (lub co 40 000 km)
Teraz już tylko cieszymy się ze sprawnego ręcznego !!!
Ten kto ma zaciski z innych modeli VW....zapewne za kilka lat będą i one wymagały regeneracji bo smar wewnątrz mechanizmu ręczego po prostu jest w miarę nowy ,te w mk2 już mają po kilkanaście /kilkadziesiąt lat i zamiast smarowac to niemalże zaciera...
Jeśli ktoś ma jakieś uwagi to prosze dopisywac do tematu