Co potrzeba:
- papierowa taśma maskująca (malarska) - 1 rolka.
- wodny papier ścierny 3000 - 1 arkusz
- wodny papier ścierny 4000 - 1 arkusz
- pasta polerska (Tempo, itp.) - 1 szt.
- nieduża gąbka (może być od naczyń, wtedy trzeba odciąć szorstką część, żeby niechcący nie zarysować kloszy)
- nieduża ścierka z mikrofibry - 2 szt.
UWAGA!!!
Plastik klosze obrabia się bardzo łatwo ręcznie. Nie mając umiejętności wynikających z doświadczenia, nie należy używać żadnych urządzeń. Bardzo łatwo można stopić klosze, albo zeszlifować za dużo.
1. Okleić taśmą czarne plastiki. Ja zastosowałem taśmę o szerokości 1 cm. Ponieważ łatwiej się przykleja na łukach.
2. Papierem 3000 usunąć głębokie rysy. Nie wolno szlifować całych powierzchni kloszy, bo zostaną starte również napisy i symbole. Należy ostrożnie pod palcem szlifować poszczególne rysy.
3. Papierem 4000 wygładzić mniejsze zarysowania oraz miejsca obrobione papierem 3000. Również należy omijać napisy i symbole, chociaż w tym przypadku tak łatwo ich się nie zetrze.
4. Używając gąbki i pasty wypolerować całe klosze zgodnie z instrukcją podaną na paście. Nie trzeba omijać napisów. Pasta ich nie zetrze. Od czasu do czasu ścierając mikrofibrą w celu sprawdzenia uzyskanego efektu.
5. Gdy już nie będzie zmatowień powstałych wskutek obróbki papierem ściernym, należy całe klosze wypolerować używając mikrofibry i pasty, aż do uzyskania glancu.
Przy tak małym nakładzie pracy efekt jest niesamowity.
