Zaczne od samego początku bo może to i ważne. Mam Golfika 4 variant. Dziś z samego rana wszystko działało jak należy. Wracać chciałem już od rodzinki 530 kilometrów i teściowa jak zwykłe wszystkiego mi napakowała. Nie lubię jak mi jakieś słoiki na trasie dryndają więc z założenia byłem już nerwowy. Nie lubie również mieć rozsuniętej rolety bagażnika więc staram się sensownie wszystko zapakować. Po załadunku nie mogłem domknąć klapy i cały czas odbijała ale byłem już tak wnerwiony, że trzasnąłem ile sił. Klapa się zamknęła ale zaświeciła mi sie kontrolka otwarcia klapy. Olałem temat bo klapa na sztywno zamknięta. Po drodze okazało się, że nie mogę otworzyć żadnego z okien (elektryki oczywiście). Jeszcze bardziej wkurzony ale na trasie przecież nic nie zrobię. Zajechałem wreszcie pod dom i co ? Centralny nie reaguje na pilota i nie działa oświetlenie wewnątrz auta. Przypomnę, że przed tym "trzaśnięciem działało wszystko jak należy. Nagle olśnienie ! Bezpiecznik ! Tak prosta sprawa a ja w nerwach nie pomyślałem. Faktycznie był walnięty ale zaraz po wymianie od razu strzelał. Tak kilka prób. (Bezpieczniki na pewno dobre o odpowiednich parametrach). Udało mi się w garażu otworzyć klapę od środka i zabrałem się za szukanie jakiegoś zwarcia (z góry założyłem że to w tych okolicach). Zauważyłem wypiętą jedną kostkę więc szybko wpięta i ponawiam próbę z bezpiecznikiem. Bezpiecznik jednak zaczął mi sie palić (dym i te sprawy w skrzyneczce)

Pozdrawiam serdecznie
Piotr
EDIT: Dodam że wczoraj podpiąłem sobie prawą żarówkę od przeciwmgielnym. Może nie tyle podpiąłem co wsadziłem żarówkę w puste miejsce i wyciąłem ta zaślepkę w kloszu

pozdrawiam