Qto - leci plusior za scalenie problemów z zamykaniem auta w jedno, jednak problem z mikrostykiem nie ma w tym przypadku nic do samego działania pilota.
Wczoraj byłem na szrocie i próbowałem kupić sam pilot - niestety. Kształtem były takie same, lecz chyba były na podczerwień - miały taki dziubek i nie chciały sie domknąć z grotem. Dodatkowa różnica to ja mam Hella a tamte Siemensy były (od galaxów czy tam sharanów). Ale od początku.
Jak kupiłem moje golferatdi to po pewnym czasie padła bateria. Zauważyłem tylko jedną (pod blaszką druga jest przecież, ale myślałem, że to gniazdo tak wygląda) i ją wymieniłem. Jako, że oczywiście nie wiedziałem zbytnio co i jak kupiłem zamiast CR 2016 CR 2025. Kluczyk ciasno sie zamknął ale działał. Niedawno zdechła 2025 i przez przypadek odkryłem, że jest blaszka i pod nią jeszcze jedna bateria. Myślę sobie - to jak zabiorę tą blaszkę to mogę zapakować tam tą dużą 2032

No to kupiłem jedną taką (2016 i 2032) drugą taką i założyłem. Teraz zaczyna się robić zonk

Mianowicie Kluczyk oczywiście podziałał, lecz tylko dzień i zaczęły się problemy z otwarciem/zamknięciem. Jaki z tego morał? Zakładaj baterie te co były nie słuchaj ziomów i innych leszczy i nie ładuj większych baterii, bo jak ja rozwalisz sobie kluczyk. Niemce wymyśliły blaszkę i baterie tego typu i te najlepiej będą działać. Teraz mam zonka bo blaszka przepadła (znaczy znalazłem taką w kluczyku na szrocie , ale tam była 2016 i 2025 więc blaszka zbędna XD) Baterie zbyt wysokie i od tego porobiły się zimne luty na płytce i zapewne od silnego naciskania trak szlafił również te przyciski na płytce.
Wczoraj wieczorem założyłem nominalne baterie (2x2016) z blaszką i auto się już za każdym razem otwiera, lecz przycisk działa dopiero jak go baaaardzo mocno naduszę. Dowaliłem styki na pilocie - do tego stopnia, że jestem szczęśliwy, że bańki od immo nie rozbiłem

bo czasem kluczyk latał bądź stukałem nim po prostu o szybę. Na chwilę obecną jadę do Legnicy do kolesia, co otwiera auta zawodowo niech pilota przelutuje i ogarnie jak trzeba.
Mam nadzieję, że moja historyjka z życia wzięta definitywnie rozwieje wątpliwości co do zakładania innych baterii do pilota. Hehe nie opłaca się. Baterie po 6 zeta mogę wymieniać nawet dwa razy w roku - i tak taniej niż scyzoryk za 400 u naciągaczy. Lecę do magika. Jakby coś innego wynikło to Wam tu nabazgram.
Pozdrawiam
Satar