awaria rozrusznika po wymianie kostki stacyjki?
: śr wrz 29, 2010 17:50
Witam. Chciałem opowiedzieć moją krótką historię i może znaleźć jakąś pomoc, bo wolałbym nie wydawać na mechanika, bo już się kilka razy przejechałem na "fachowcach".
To się stało ponad tydz temu, odpaliłem normalnie, jadę w pewne miejsce, po 15 min wracam do auta, chcę odpalić, a tu kluczyk w stacyjce obraca się jak w masełku - zero oporu..niedaleko serwis, także złapałem busa, aby mnie zholował i tam zdiagnozowali że to kostka stacyjki..więc wziąłęm auto (kolejny hol), bo nie uśmiecha mi się dać 270 zł za usługę, kupna kostki i jej wymiany (i tak zdarli 40 zł za diagnozę ). Poczytałem na forum trochę i udało mi się wymienić tą kostkę (kupiłem oryginał). Myślałem więc, że będzie wsio ok, że problem rozwiązany. Jednakże przy pierwszej próbie odpalenia - zero rekacji rozrusznika (po przekręceniu kluczyka opór już był, czyli kostka chyba ok?). Dopiero po dokładnym wsłuchaniu się, usłyszałem, coś w rozruszniku "buczy", tak jakby coś wirowało, ale zero kręcenia. Czy to bendix się zawiesza, czy może coś z kabelkami nie tak, czy rozrusznik poszedł spać całkiem?
Nie mam pojęcia. Bardzo proszę o jakieś wskazówki.
Pozdrawiam.
"zielony" - wiem o autach tyle (jeżeli chodzi o mechanikę i elektrykę), co nauczyłem się przez rok mając Mk3. 1,4 benz.
To się stało ponad tydz temu, odpaliłem normalnie, jadę w pewne miejsce, po 15 min wracam do auta, chcę odpalić, a tu kluczyk w stacyjce obraca się jak w masełku - zero oporu..niedaleko serwis, także złapałem busa, aby mnie zholował i tam zdiagnozowali że to kostka stacyjki..więc wziąłęm auto (kolejny hol), bo nie uśmiecha mi się dać 270 zł za usługę, kupna kostki i jej wymiany (i tak zdarli 40 zł za diagnozę ). Poczytałem na forum trochę i udało mi się wymienić tą kostkę (kupiłem oryginał). Myślałem więc, że będzie wsio ok, że problem rozwiązany. Jednakże przy pierwszej próbie odpalenia - zero rekacji rozrusznika (po przekręceniu kluczyka opór już był, czyli kostka chyba ok?). Dopiero po dokładnym wsłuchaniu się, usłyszałem, coś w rozruszniku "buczy", tak jakby coś wirowało, ale zero kręcenia. Czy to bendix się zawiesza, czy może coś z kabelkami nie tak, czy rozrusznik poszedł spać całkiem?
Nie mam pojęcia. Bardzo proszę o jakieś wskazówki.
Pozdrawiam.
"zielony" - wiem o autach tyle (jeżeli chodzi o mechanikę i elektrykę), co nauczyłem się przez rok mając Mk3. 1,4 benz.