Gdy stacyjka odmawia posłuszeństwa
: pn lis 15, 2010 22:14
Witam. Od niedawna jestem szczęśliwym posiadaczem klekota mk3 1.9D. No od dziś już nie do końca szczęśliwym.
Gdy kupiłem autko miało ono już prawdopodobnie zmienianą stacyjkę z uwagi na to iż posiada 2 kluczyki. Jeden stacyjka, drugi drzwi i bagażnik. Dziś natomiast do szczęścia doszło to iż stacyjka najpierw się zablokowała (tj kluczyk nie chciał przełączyć sie z pozycji grzania świec) i dopiero przy delikatnym szarpnięciu, można było go przekręcić na off i wyciągnąć. Po tym zabiegu (i chwili stresu) da się odczuć jakby wszystko przeskoczyło o jedną pozycję. To znaczy grzanie świec następuje w dalszym położeniu, a odpalanie (rozruch) jest na skrajnym końcu. Przez to delikatne dotknięcie kluczyka powoduje wyłączenie silnika. Dodatkowym utrudnieniem jest to iż gdy silnik jest włączony, radio które jest podpięte przez stacyjkę, wyłącza się przy włączonym silniku. Wcześniej tę dolegliwość można było zlikwidować poprzez dociśnięcie kluczyka, bądź manewrowanie nim gdy silnik był włączony.
Z tego co już znalazłem na forum (tak jak w tym temacei http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=96453" onclick="window.open(this.href);return false; ) i w internecie, powodem może być już dobita stacyjka, bądź kostka. Tego śmiecia na allegro jak i na szrotach jest pełno. I tutaj pojawiają się moje pytania.
Czy bardziej opłaca mi się zmienić całą stacyjkę z uwagi iż była ona już zmieniana?
Czy lepiej kupić oryginalną kostkę coś al'a tutaj: http://allegro.pl/kostka-stacyjki-vw-go ... 11588.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Jeżeli już kupuję kostkę, powinienem zwrócić szczęgólną uwagę, jeśli chcę dostać ją do klekota? To samo tyczy się oczywiście stacyjki.
Czy może istnieje jakiś chałupniczy sposób na regenerację tego co mam teraz?
Dla pewności sprawdziłem jeszcze na zapasowym kluczyku. Niestety to samo.
Ah i jeżeli już przyjdzie mi wszystko wybebeszać, to czy da radę bez ściągacza do tulei?
Na razie jeszcze da się jeździć, ale znając życie niedługo dojdzie do scen jak z amerykańskich filmów typu kabelki i te sprawy. Oczywiście mógłbym to chałupniczo zrobić na przycisk, ale to nie transporter t3 Jedyne co na razie irytuje to brak radia. Można je przełączyć pod aku, ale gdy jest wyłączone, nadal pobiera prąd przez co zarzyna mi aku. Pozostaje więc kwestia stacyjki.
Gdy kupiłem autko miało ono już prawdopodobnie zmienianą stacyjkę z uwagi na to iż posiada 2 kluczyki. Jeden stacyjka, drugi drzwi i bagażnik. Dziś natomiast do szczęścia doszło to iż stacyjka najpierw się zablokowała (tj kluczyk nie chciał przełączyć sie z pozycji grzania świec) i dopiero przy delikatnym szarpnięciu, można było go przekręcić na off i wyciągnąć. Po tym zabiegu (i chwili stresu) da się odczuć jakby wszystko przeskoczyło o jedną pozycję. To znaczy grzanie świec następuje w dalszym położeniu, a odpalanie (rozruch) jest na skrajnym końcu. Przez to delikatne dotknięcie kluczyka powoduje wyłączenie silnika. Dodatkowym utrudnieniem jest to iż gdy silnik jest włączony, radio które jest podpięte przez stacyjkę, wyłącza się przy włączonym silniku. Wcześniej tę dolegliwość można było zlikwidować poprzez dociśnięcie kluczyka, bądź manewrowanie nim gdy silnik był włączony.
Z tego co już znalazłem na forum (tak jak w tym temacei http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=96453" onclick="window.open(this.href);return false; ) i w internecie, powodem może być już dobita stacyjka, bądź kostka. Tego śmiecia na allegro jak i na szrotach jest pełno. I tutaj pojawiają się moje pytania.
Czy bardziej opłaca mi się zmienić całą stacyjkę z uwagi iż była ona już zmieniana?
Czy lepiej kupić oryginalną kostkę coś al'a tutaj: http://allegro.pl/kostka-stacyjki-vw-go ... 11588.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Jeżeli już kupuję kostkę, powinienem zwrócić szczęgólną uwagę, jeśli chcę dostać ją do klekota? To samo tyczy się oczywiście stacyjki.
Czy może istnieje jakiś chałupniczy sposób na regenerację tego co mam teraz?
Dla pewności sprawdziłem jeszcze na zapasowym kluczyku. Niestety to samo.
Ah i jeżeli już przyjdzie mi wszystko wybebeszać, to czy da radę bez ściągacza do tulei?
Na razie jeszcze da się jeździć, ale znając życie niedługo dojdzie do scen jak z amerykańskich filmów typu kabelki i te sprawy. Oczywiście mógłbym to chałupniczo zrobić na przycisk, ale to nie transporter t3 Jedyne co na razie irytuje to brak radia. Można je przełączyć pod aku, ale gdy jest wyłączone, nadal pobiera prąd przez co zarzyna mi aku. Pozostaje więc kwestia stacyjki.