Zadanie było takie aby wykonać pełny remont na starym wale, korbach i tłokach. Zostało wykonane tulejowanie, szlif, i wszystko poskładane na całkowicie nowych elementach.
Silnik był odpalony na jednym oleju i po 10 minutach pracy oscylującej pomiędzy ok 1.5k a 2k rpm zgaszony. Później został zalany drugim olejem i przejechał na spokojnie ok 900km autostradową trasą na dwa razy.
Następnie do silnika trafił Millers 0w40, ciśnienie było sprawdzane w głowicy przy temp oleju 90st ok 1.6 - 1.7 bar co uważam za wynik dobry.
Niestety po kilkuset kilometrach zaczęło się delikatne cykanie, byłem przekonany, że coś się poluzowało np przy półosi. Szukałem szukałem aż w końcu zdjąłem miskę a tam widok który w takiej sytuacji rozkłada na łopatki.
Przy dalszej rozbiórce okazało się oczywiście, że gładzie cylindrów są porysowane a praktycznie nowe turbo dostało wszelakich luzów. Składałem silnik z najwyższą starannością, każda część była oczyszczona i smarowana, jak widzicie w ciagu 1000km zalany był trzeci olej aby zapewnić możliwie najlepsze warunki pracy w czystości co i tak jest przesadą z mojej strony. Silniki kręcą się po 20lat na olejach z tesco wymienianych co 30k albo rzadziej a mój nie dał rady
![helm :helm:](./images/smilies/helm.gif)
Załączam Wam dwa zdjęcia i proszę o opinie. Czy jest to awaria charakterystyczna dla jakiegoś błędu lub niedopatrzenia? Co może być powodem takiej awarii?
Blok oddałem na oględziny specjaliście który wykonywał remont i składał układ korbowy. Czekam na wiadomości od niego i nie mogę spać. Konkretny worek złota już wyłożyłem na ten silnik.
Ciekawe kto teraz weźmie za to odpowiedzialność.
Jeszcze jedno pytanie dotyczące nagaru na tłoku oraz gładzi powyżej progu tłoka - może być to wynik profesjonalnej pracy 'tunera' który zalał silnik paliwem w trosce o egt?
![Obrazek](http://i181.photobucket.com/albums/x148/siuVax/20170411_163640.jpg)
![Obrazek](http://i181.photobucket.com/albums/x148/siuVax/20170412_171326.jpg)