Właśnie wróciłem ze stacji (pojechałem, bo coś zaczęła tłuc, w sumie to tłukło od dłuższego czasu, tylko, że zaczyna co raz to mocniej) w sumie to nic wielkiego nie wykazało, jakieś delikatne luzy na lewym łączniku stabilizatora, doradził, aby na razie nie kupować nowego, tylko odkręcić i smarem nasmarować, tak też zrobiłem, ale efekt mizerny. Oczywiście zapytałem diagnostę, czy możliwe jest to, ażeby tak tłukło od poduszek, powiedział, że jest to prawdopodobne. Czyli w sumie chyba nic się nie dowiedziałem. Jest to możliwe, ażeby tłukło na dziurach od delikatnego luzu na łączniku stablizatora?
Chodzi o to:
