[mk4] - bardzo słabo się prowadzi.
: ndz gru 11, 2011 00:49
Witam,
Pacjent: golf mk4, ARL.
Kupiłem jakiś czas temu całe kompletne zawieszenie. Sprężyny Eibach Pro-kit, do tego amory SACHS, nie pamiętam dokładnie jaki numer. Gość zapewniał, że kontaktował się z Eibach i po numerze dobrał amory do sprężyn. Ogólnie sprężyny i amory były kupowane gdzie indziej.
Problem polega na tym, że auto się nie prowadzi w ogóle. Jest miekkie jak nie powiem co, po zimnej kompieli pytanie... czy ta sprężyna po prostu jest taka miekka, co by oznaczało, że to po prostu chłam? Czy raczej gość mógł mi sprzedać na przykład używane amory. Ogólnie wszystko to wyglądało swieżutko, jak nówka funkiel. Sprężyny były nowe na milion procent. Amory też tak wyglądały. Ale jednak po kilku tygodniach użytkowania nachodzi mnie pytanie, po co wydałem prawie 2 koła, żeby samochód się prowadził jak kobyła? Pytanie czy na przykład amory mają też wpływ na twardość auta? Czy ktoś ewentualnie może mi sprawdzić w jakiś sposób jaki amor Sachs powinien być załorzony do pro kit -30 cm. Czy można w jakiejś stacji sprawdzić obecny stan sprężyn, bo amory to pewnie w każdej. Dopełniająć tego wszystkiego, powiem, że jeździłem na 17 cali, 225/45 i była totalna masakra. Praktycznie każdy mniejszy rowerk, dziurka amor szedł pod sam mcperson do góry i dobijał opór. Teraz wiechała zima, 16 cali, 205/55. Jest trochę lepiej, ale nie dużo. Nadal zdarza się bardzo częste dobijanie pod samą górę. Poza tym auto dostaje w zakrętach strzasnych przechyłów. Powiem szczerze, tak jak wcześniej jeździłem BMW, które było dosyć sztywne, był to dla mnie komfort bo się nie bałem. Tutaj są takie przechyły na zakrętach, że po prostu czasami się boję. A ogólnie nie jeżdżę jak wariat. Raczej spokojnie i zachowawczo, a przy tym zawieszeniu to totalnie zwolniłem, bo nie jestem w stanie w ogóle przewidzieć zachowania się samochodu. Może jakiś inny amor powinienem załorzyć. Za sprężyny daje sobię rękę uciąć, że były nowe.
Poradźcie coś proszę.
Pozdrawiam.
Pacjent: golf mk4, ARL.
Kupiłem jakiś czas temu całe kompletne zawieszenie. Sprężyny Eibach Pro-kit, do tego amory SACHS, nie pamiętam dokładnie jaki numer. Gość zapewniał, że kontaktował się z Eibach i po numerze dobrał amory do sprężyn. Ogólnie sprężyny i amory były kupowane gdzie indziej.
Problem polega na tym, że auto się nie prowadzi w ogóle. Jest miekkie jak nie powiem co, po zimnej kompieli pytanie... czy ta sprężyna po prostu jest taka miekka, co by oznaczało, że to po prostu chłam? Czy raczej gość mógł mi sprzedać na przykład używane amory. Ogólnie wszystko to wyglądało swieżutko, jak nówka funkiel. Sprężyny były nowe na milion procent. Amory też tak wyglądały. Ale jednak po kilku tygodniach użytkowania nachodzi mnie pytanie, po co wydałem prawie 2 koła, żeby samochód się prowadził jak kobyła? Pytanie czy na przykład amory mają też wpływ na twardość auta? Czy ktoś ewentualnie może mi sprawdzić w jakiś sposób jaki amor Sachs powinien być załorzony do pro kit -30 cm. Czy można w jakiejś stacji sprawdzić obecny stan sprężyn, bo amory to pewnie w każdej. Dopełniająć tego wszystkiego, powiem, że jeździłem na 17 cali, 225/45 i była totalna masakra. Praktycznie każdy mniejszy rowerk, dziurka amor szedł pod sam mcperson do góry i dobijał opór. Teraz wiechała zima, 16 cali, 205/55. Jest trochę lepiej, ale nie dużo. Nadal zdarza się bardzo częste dobijanie pod samą górę. Poza tym auto dostaje w zakrętach strzasnych przechyłów. Powiem szczerze, tak jak wcześniej jeździłem BMW, które było dosyć sztywne, był to dla mnie komfort bo się nie bałem. Tutaj są takie przechyły na zakrętach, że po prostu czasami się boję. A ogólnie nie jeżdżę jak wariat. Raczej spokojnie i zachowawczo, a przy tym zawieszeniu to totalnie zwolniłem, bo nie jestem w stanie w ogóle przewidzieć zachowania się samochodu. Może jakiś inny amor powinienem załorzyć. Za sprężyny daje sobię rękę uciąć, że były nowe.
Poradźcie coś proszę.
Pozdrawiam.