Forum.VWGolf.pl

Witam

Od dłuższego czasu przymierzam się do zmiany amortyzatorów w samochodzie, niby nic skomplikowanego kupić w sklepie i jechać do warsztatu na wymianę ale ostatnio zauważyłem jedną rzecz.
Na papierach od ubezpieczyciela (odszkodowanie z OC - to akurat mało istotne) jest lista wyposażenia samochodu i znajduje się tam coś takiego jak "sportowy układ jezdny" natomiast na wlepce w bagażniku jest kod UB1 co dekodery tłumaczą na "UB1: tylne amortyzatory for sports design".

W związku z tym nie wiem czy mam zwykłe seryjne amortyzatory czy "sportowe" i czy tylko z tyłu czy cały komplet. Nie bardzo wiem teraz jakie amortyzatory kupić i czym się one różnią od "seryjnych". Zawieszenie nie wydaje się twardsze niż w innych golfach, może różnica jest w wysokości - na wlepce jest też kod "L08: prześwit zawieszenia 08" cokolwiek by to nie znaczyło.

Auto to MK4 TDI 130KM hatchback z 2002r., napęd na ośkę, wersja to prawdopodobnie sport edition. Poniżej to co znalazłem na liście wyposażenia:

raczej pasuje zebys sportowe zalozyl zeby sie zgrywały z przodem a co ciekawe fajna masz wersje...

GoF pisze:Na papierach od ubezpieczyciela (odszkodowanie z OC - to akurat mało istotne) jest lista wyposażenia samochodu i znajduje się tam coś takiego jak "sportowy układ jezdny" natomiast na wlepce w bagażniku jest kod UB1 co dekodery tłumaczą na "UB1: tylne amortyzatory for sports design".

Doszedłeś do tego czy są to seryjne amortyzatory czy istnieje jakaś różnica ?!

W ASO nie chcieli mi podać numerów amortyzatorów i sprężyn ale dostałem listę kodów wyposażenia (jakieś 5 stron) i informację że zawieszenie ma inne numery niż seria. Jakie różnice to niestety nie byli w stanie powiedzieć. Musze uderzyć jeszcze w jedno miejsce i może uda mi się zdobyć numery części a jak nie to trzeba po prostu odczytać z amorków oznaczenie (jak się jeszcze zachowało) albo może po numerze VIN da się dobrać. Sam bym chciał sie dowiedzieć czym to się tak naprawdę różni od serii. Możliwe że jest delikatnie niższy i twardszy ale nigdy tego wyraźnie nie odczuwałem albo się po prostu przyzwyczaiłem.