Forum.VWGolf.pl

Witam. Byłem dzis u diagnosty bo zaczęło mi przodem dziwnie rzucac - po wjechaniu na kanał okazało się że przednia belka (chyba sanki się to zwie) pękła przy lewym wahaczu, złamała się prawie całkiem w następstwie zaawansowanej korozji.

Pytanie czy opłaca się to wymieniać, czy robił to ktoś kiedyś, jakie przeszkody mogę napotkac przy wymianie? czy w ogole jest szansa gdzies to kupić?

Dodam że mój golf to rocznik 1986, wiadomo ze do smierci naturalnej ma bliżej niż dalej, dlatego każdą naprawę wolę gruntownie przemyśleć.

Dzięki za wszelkie podpowiedzi.

Pozdro

Bedzie przy tym sporo roboty.Trzeba zdemontowac sanki a co sie z tym wiaze albo wyciagnac silnik albo podstawic cos pod niego(kobylki,kloceki).Co do zdobycia samych sanek to zaden problem,pierwszy lepszy szrot bedzie mial.

Najwiekszy Twoj problem to jak wspominalem silnik Bez kanalu sie nie obejdzie.

Czy oplacalne?To juz Twoja decyzja.Jezeli masz troche umiejetnosci,sprzet to w jeden dzien ogarniesz sytuacje.Mechanik troche Cie skasuje za to bo roboty nie malo

wymieniałem je kiedyś u siebie w mk2 jakby co to pytaj.najgorsze co może Cie spotkać to ukręcenie jednej ze śrub mocujących ją do kasty.trzeba mocno w nie uderzyć przed odkręceniem

Wymiana belki (sanki) - opłacalne?
TAK

sanki idzie kupic na szrocie za ok 100

antekswirol, Spokojnie kupisz taniej,duzo taniej

ja kupiłem za 20 zł nawet mi wymontowali

o patrz jak za darmo:P

wymień. Przy okazji zobacz stan gum w wahaczach.. Opłaca się,

Robiłem to samo w ubiegłym roku razem z ojcem. Nie trzeba wcale kanału, tylko trzeba go dobrze na jakiś podpórkach ustawić. Pierwsze co robisz to jak ktoś już wcześniej napisał podpierasz od spodu silnik, bo on razem ze skrzynią trzyma się na tej belce na 2 poduszkach. Później jakimś dobrym kluczem luzujesz wszystkie śruby, a potem to już z górki. Ja najpierw wykręciłem sanki, a potem pojechałem na szrot. Za sanki zapłaciłem 70zł.