problem z poduszkami amortyzatorów z przodu
: czw kwie 30, 2015 23:35
Witam,
mam następujący problem:
Kupiłem nowe poduszki do mojego vento, krafta, wykonanie dobre, zadowolony byłem, dostałem te po 94 roku, bo miałem spręzyny z gti przygotowane które są z 95 więc mniejszy talerzyk, wszystko fajnie, kupiłem talerzyki na pobliskim złomie od polo, gościu mówi że wszystko na pewno bedzie pasowało, 10zł i biorę.
Czas się znalazł, trzeba reanimować maszynę, biorę się do roboty i widzę że po założeniu spręzyny, talerzyka i potem łożyska, jak dokręcam je od góry tą nakrętką tulejkowatą to łożysko jest ściskane i nie ma szans na pracę - poduszka by się ślizgała na tej plastikowej obudowie łożyska?
Jak widzę po tematach mam złe talerzyki, najgorsze jest to że weekend majowy i pozamykane wszystko. Ale jak patrzę na te właściwe talerzyki do mojego auta to czy przypadkiem nie bedzie wciąż problemu gniecenia łożyska? Bo skoro nakładam je na tłoczystko amorka tą bieżnią dokręcaną do góry to i tak zostanie dociśnięte i zablokowane? Co Ci niemcy wymyślili w tym 94 roku? Bo na mój rozum to nie ma jak działać
PozdraVWiam i liczę na szybką odpowiedz i pomoc
Edit:
Chyba ze to jest tak ze to lozysko ma dzialac tak aby talerzyk se sprezyna i dolem amora krecily sie na tloczysku? Czy przy skrecaniu pod maska w kielichu ma sie ruszac ten gorny talerzyk tzn obracać? Czy ma byc sztywno? Bo w starym typie cala kolumna sie krecila i nie bylo problemu...
mam następujący problem:
Kupiłem nowe poduszki do mojego vento, krafta, wykonanie dobre, zadowolony byłem, dostałem te po 94 roku, bo miałem spręzyny z gti przygotowane które są z 95 więc mniejszy talerzyk, wszystko fajnie, kupiłem talerzyki na pobliskim złomie od polo, gościu mówi że wszystko na pewno bedzie pasowało, 10zł i biorę.
Czas się znalazł, trzeba reanimować maszynę, biorę się do roboty i widzę że po założeniu spręzyny, talerzyka i potem łożyska, jak dokręcam je od góry tą nakrętką tulejkowatą to łożysko jest ściskane i nie ma szans na pracę - poduszka by się ślizgała na tej plastikowej obudowie łożyska?
Jak widzę po tematach mam złe talerzyki, najgorsze jest to że weekend majowy i pozamykane wszystko. Ale jak patrzę na te właściwe talerzyki do mojego auta to czy przypadkiem nie bedzie wciąż problemu gniecenia łożyska? Bo skoro nakładam je na tłoczystko amorka tą bieżnią dokręcaną do góry to i tak zostanie dociśnięte i zablokowane? Co Ci niemcy wymyślili w tym 94 roku? Bo na mój rozum to nie ma jak działać
PozdraVWiam i liczę na szybką odpowiedz i pomoc
Edit:
Chyba ze to jest tak ze to lozysko ma dzialac tak aby talerzyk se sprezyna i dolem amora krecily sie na tloczysku? Czy przy skrecaniu pod maska w kielichu ma sie ruszac ten gorny talerzyk tzn obracać? Czy ma byc sztywno? Bo w starym typie cala kolumna sie krecila i nie bylo problemu...