Strona 1 z 1

Listwa atrapy grilla - nowa czy używana

: czw sty 02, 2014 16:04
autor: hitchcock
Witam.
Potrzebuję kupić listę podreflektorową grilla i zastanawiam się czy kupić nowy zamiennik czy używaną? Z tego, co widzę po większości nowych przedmiotów na Allegro to listy są albo do malowania, albo do lakierowania, mimo to, że są (na zdjęciach) w czarnym kolorze. Mam czarnego golfa, i nie wiem, czy kupując taką listwę będę faktycznie musiał jeszcze ją "oporządzić" czy w takim surowym stanie też będzie OK?
Czy może lepiej kupić używaną ?
Ceny właściwie podobne są. Z tym, że chyba używki są stalowe, a zamienniki z plastiku. Dobrze mówię?

Pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi

Listwa atrapy grilla - nowa czy używana

: czw sty 02, 2014 17:40
autor: xlsss
Celuj w używkę w dobrym stanie. Nowe najprawdopodobniej są z podkładem takiej jakości, że jak polejesz benzyną ekstrakcyjną, to podkład zniknie. Zawsze możesz sobie samemu to pomalować..,

Listwa atrapy grilla - nowa czy używana

: czw sty 02, 2014 20:37
autor: hitchcock
No właśnie dlatego rozważałem używane, bo kupować jeszcze farbę czy lakier żeby maleńką listewkę ogarnąć, to się chyba mija z celem.

Listwa atrapy grilla - nowa czy używana

: czw sty 02, 2014 21:00
autor: krazorek
Zamienniki mają to do siebie, że zawsze coś jest niedopasowane.

Jak kupisz nówkę i nie pomalujesz to Ci wcześniej czy później wyblaknie/odbarwi się. Plastik jest jak kupa - z czasem bieleje.

Do swojego IV kupiłem jedną kratkę w zamienniku. Znajomy lakiernik ją pomalował - podkład + baza + bezbarwny i tylko z tego zamiennika zaczęła farba złazić.

Jak masz typowy czarny kolor na aucie to za 20 PLNów dobierzesz jakąś farbę w sprayu, więc nie jest to wygórowany koszt.

Jak kupisz używkę i będziesz musiał malować to tylko ją delikatnie przycierasz/matujesz (tak żeby nie przetrzeć lakieru) i na to psikasz farbę - bez żadnych gruntów, a i tak farba będzie się lepiej trzymać niż na gruntowanym zamienniku.

Listwa atrapy grilla - nowa czy używana

: pt sty 03, 2014 10:51
autor: hitchcock
Dzięki, o to mi chodziło właśnie. Oryginał to oryginał :-)