Teraz ostro picuję grill, żeby zdążyć założyć do zlotu, bo tak głupio bez grilla jeździć
Sprzedałem właśnie stare fotele do Golfika po cenach hurtowych. Przypał jak cholera. Gościu dzwoni, ja do niego ze dlatego sprzedaję bo wymieniłem na skórę( nie będę mu mówił przecież, że dlatego, że Basis ma taborety a nie fotele) a gościu 2 ulice dalej mieszka
Także teraz będę szukał krateczek od Borewicza w dobrej walucie na giełdzie
EDYCJA: Dobra z grillem się nie wyrobię, bo skończył mi się rozpuszczalnik, za to znaczek już pryśnięty podkładem i jest gładziutki więc piątek wieczór, troszkę benzynki z ojca auta spuszczę i jazda z grillem

a w niedzielę myślę, że z garażu wytoczy się Golfik na nowym/starym ładnym froncie