Pacjent - Audi A4 Avant.
Stan na początek prac, auto nieco brudne.
Owady skutecznie wgryzły się w lakier, tak samo jak ślady po kamieniach.
Klosze świateł obite kamieniami, zmatowiałe.
Nadkola oklejone brudem, felgi także straciły blask.
Kolejne owady, które trwałe utkwiły w lakierze. Ślady wyglądają na jakiegoś opasłego bąka.
Mogłoby się wydawać, że lakier nie jest w tragicznym stanie.
Po wstępnym umyciu najgrubszego brudu.
Odnalazłem brakującą część asfaltu, pewnie dlatego nie udało się dokończyć autostrad na Euro.
Auto umyte już na porządnie uniwersalnym środkiem myjącym by "Dejsi" i mała inspekcja lakieru. Noc się zbliżała więc nie udało się
uchwycić wszystkiego.
Tylny zderzak, listwa na wysokości załadunkowej.
Ślady kota wspinającego się na dach po tylnej klapie.
Po inspekcji nie pozostało nic innego jak wziąć się za usuwanie asfaltu i wszelkich klejących rzeczy. Pomógł w tym płyn do usuwania
asfaltu i kleju carvalet. Po lewej jak wyglądała czysta szmatka. Po prawej po wytarciu progów i dolnej części drzwi.
Wyglądało na czyste ale kolejne spryskanie i znowu zaskoczenie.
Pierwszy wieczór minął. Nadszedł nowy dzień więc w słońcu można było zobaczyć co pozostawił lakiernik, który kiedyś polerował
lakier. Firmowy hologram. Całość wyglinkowana, tutaj zaskoczenia brak bo wszystko zostało usunięte wcześniej także glinka dosyć
czysta.
Czas gonił więc dużo zdjęć z przebiegu prac nie ma. Maska atakowana wełniakiem, twardą i gęstą gąbką z Menzerną FG 500. Następnie
miękki pad + FF3000. Następnie całość przetarta IPĄ.
Małe 50/50 na masce po FG500.
Podobna sytuacja na całej reszcie. Wełniak, twarda gąbką + FG500. Na wykończenie FF3000 na miękkim padzie. Po skończonej korekcie
przetarcie IPĄ + mycie.
Woskowanie pastą woskową Sonax.
Efekt końcowy.
Na drugim planie kolejny pojazd czekający w kolejce do zabiegów kosmetycznych.
Felgi umyte z asfaltu i klejących się innych rzeczy oraz umyte środkiem do felg aluminiowych carvalet.
Podsumowanie:
Łączny czas pracy 3 godziny na umycie auta, 11 godzin polerowania, 3 godziny na doczyszczenie, nawoskowanie i pozostałe czynności końcowe. Lakier dosyć twardy zarówno dla wełniaka i twardych gąbek jednak ze skłonnościami do pozostawania mikro rys przy pastach wykańczających. W znaczącej mierze udało się usunąć wszelkie drobne i średnie rysy oraz hologramy. Najgrubsze defekty zostały skutecznie zmniejszone przez co nie są już tak wyraźne. Na masce pozostało wiele głębokich oprysków do podkładu, na które pomogłoby jedynie lakierowanie całości.