Forum.VWGolf.pl

Witam,

ostatnio jadąc usłyszałem jakiś huk z auta, ciężko powiedzieć z której strony, jakby coś rozerwało. Od tego momentu jak włączę ogrzewanie(leci ciepłe powietrze) to leci dym z nawiewu(momentalnie zaparowane i tłuste szyby) i czuć zapach spalenizny. Poza tym ubywa płynu, w 1 dzień cały zbiornik, ale pod autem ani w środku nie ma żadnych śladów wycieku. Co to może być, nagrzewnica?
Klima działa normalnie.

Czeka ciebie raczej wymiana nagrzewnicy.

Kupić nagrzewnice to jest nic, ile będzie kosztować wymiana 300/400zł?

Nie wiem ile to w złotówkach ale mnie to kosztowało prawie 10 godzin pracy, i mimowolne skurcze mięśni dłoni od sciskania śrubokręta po tylu godzinach. Ale da się samemu, trzeba spuścić czynik od klimy jak już będziesz chciał oddzielić deskę od auta...

jak z klimą to musisz jeszcze zrzucić czynnik a potem nabić

Ok, za całość ~500

Tylko pozostaje pytanie, czy to normalne, że ją rozerwało?(usłyszałem jak strzeliła)

Pod wpływem zmiany temperatury wytwarza się niewielkie ciśnienie, zatem jeśli był jakiś słaby punkt to mogłeś usłyszeć strzał. Mógł np puścić jakiś lut...

Oks. Można zamknąć

Nie trzeba zamykać. Dzisiaj mnie to spotkało.

120 km/h na budziku - AOW obok wyprzedzany TIR - skrajny lewy pas - i w tym momencie trafia nagrzewnicę -specyficzny strzał z sykiem.
Dekompresja w mniej jak 3 sekundy - w kabinie sauna parowa poziom HARD - wszystkie szyby pełne zamglenie - widoczność ZERO kompletne. W lusterku wstecznym nawet nie widziałem siedzeń z tyłu
Szybkim ruchem przejechałem dłonią po szybie czołowiej i pasażera przy lusterku. Ledwo co się dało dostrzec i zmienić pasy do awaryjnego.

Dobrze że wozi się trochę płynu i dobrze że dało się wypiać nagrzewnicę na wężach z obiegu bo lipnie by to było

Żyję chodź niewiele brakowało żeby się potłuc z innymi uczestniakmi ruchu.

Wszystko poklejone na podłodze, zalane płynem chodniki, potencjometr pedału gazu gdzie nawet błędy mi wywalał.

Jak oglądam filmy ile to jest roboty żeby to wymienić to klne w niebiosa

No stary powiem Ci że nie zazdroszczę, ani przeżycia z trasy ani wymiany jej.

ostatnio wymieniałem deskę w borze (airbagi strzeliły koledze) to 1 godzina i była przełożona (koledze mówiłem że w 3 to zrobimy), czyli jak wiesz jak w 3 godziny by się uwinął