Witam po dłuższej przerwie. Prawdopodobnie problem rozwiązany

Co do poprzedniego postu to wymiana kostki pomogła w odpalaniu ale duszenie silnika ciągle występowało, raz mniej raz więcej ale zdarzało się. Dość długo się do tego zbierałem ale w końcu pewnego dnia postanowiłem dokupić parę części i zregenerować parę podzespołów. Tak więc na pierwszy rzut postanowiłem wymienić zawór powietrza dodatkowego, i udało mi się kupić NOWY na znanym portalu aukcyjnym. Zapłaciłem z przesyłką 135zł. Ale jak zobaczyłem jaki jest dostęp do niego i że bez zdemontowania kolektora dolotowego się nie da to przy okazji postanowiłem zregenerować rozrusznik. No i okazało się że ciężko z częściami do mojego rozrusznika bo VW wstawił taki wynalazek jak HITACHI. Musiałem wymienić dwie tulejki jedna w skrzyni i jedna w tylnym korpusie rozrusznika. I z obiema tulejkami był problem z dostaniem ale jakoś się udało. kupiłem też nowy elektrowłącznik i widełki, bendix był dobry to nie wymieniałem, a i jeszcze szczotki tez wymieniłem. I tak oto wygląda po regeneracji

Jak już miałem zawór pow. dodatkowego i rozrusznik to postanowiłem iść dalej i zregenerować przepustnice bo ona mogła brać ''lewe'' powietrze, i jak się okazało nie myliłem się. Ośki przepustnicy pracują na łożyskach igiełkowych uszczelnianych gumowym pierścieniem. Z biegiem lat dostała się woda i łożyska były całe pordzewiałe i przepustnica zasysała dodatkowe powietrze tymi właśnie łożyskami. Postanowiłem rozebrać przepustnice na części pierwsze razem z łożyskami. Łożyska jest bardzo trudno wyjąć ale jest to wykonalne. Oczywiście łożyska do wymiany (w sumie 6 sztuk) tak wyglądały moje po 24 latach

korpus przepustnicy po oczyszczeniu (oczywiście wewnętrznym bo z zewnątrz tylko trochę oczyściłem bo i tak się pobrudzi

)

Po tygodniowym szukaniu udało się dostać nowe pieruńsko drogie łożyska w cenie 19,99/szt. Tak więc wydałem około 130 zł za łożyska i przesyłkę. Ale nikt nie mówił że naprawa auta będzie tania. Łożyska w celu łatwiejszego montażu polałem olejem i delikatnie przez drewienko powbijałem w ich docelowe miejsce. Po złożeniu przepustnicy miałem wszystko przygotowane do końcowego montażu. Nie będę opisywać procesu zakładania zregenerowanych części bo dużo pisania (chyba że ktoś chce to mogę opisać w następnym poście). Po całym procesie montażu w/w części postanowiłem przyjrzeć się przewodom podciśnieniowym i w internecie dokopałem się do serwisówki golfa. No i okazało się że ja mam całkowite poplątanie z pomieszaniem, czasem nie jestem w stanie czegoś zrobić przy silniku np rozrząd lub głowica (bo nigdy nie robiłem i nie chcę czegoś popsuć) to samochód oddaję do mechanika, i po naprawie podciśnienie zawsze jest poprzeinaczane... ale op ściągnięciu serwisówki udało się to tak podłączyć jak fabryka przewidziała.

No i muszę przyznać że teraz silnik pracuje najlepiej z całego okresu kiedy nim się poruszam. Na zimnym silniku obroty są tak do 1500obr/min, a po rozgrzaniu 1000obr/min. silnik pracuje równo czasem na wolnych obrotach potrafi zejść do 500obr/min ale za chwilę znowu pracuje równo. Wcześniej po rozgrzaniu obroty były ok. 1100/1300 i ciągle a to go dławiło a to przyspieszał, a teraz pracuje równiutko. Jak na razie nie zaobserwowałem tej mojej "dziury" przy przyśpieszaniu ale dopiero co w piątek go poskładałem i jeszcze niewiele przejechałem poczekam jeszcze. Jeszcze czeka mnie posprawdzanie wtyczki do ECU czy wszystko styka bo chyba nie działa u mnie ta krańcówka przy przepustnicy. A i dodam jeszcze że przerobiłem odme i puściłem ją do filtra powietrza a ten króciec na wężu dolotowym zaślepiłem.
Pozdrawiam