mam problem z odpaleniem na benzynie (instalacja lpg=> na gazie nigdy nie odpalałem)
Wygląda to tak:
kręcę rozrusznikiem, nie łapie obrotomierz podnosi się i drga, po puszczeniu kluczyka ostatni obrót tak jakby łapie (jakby zasysało benzynę z powrotu)
Wiem że do sprawdzenia filtr paliwa i pompka (pompka niby pracuje=> na słuch się załącza)
Podłączyłem pod kompa pokazało sporadyczny błąd przepustnicy.
A to co mnie skłoniło do napisania tutaj to wczorajsze dziwne zachowanie po próbie odpalenia (kilkunastosekundowym kręceniu zawiesił się bendiks i po wyjęciu kluczyków silnik dalej kręcił (dopiero odłaczenie klemy aku pomogło) Niejednokrotnie także, po przekręceniu kluczyka an rozruch nicise nie działo musiałem cofać i od nowa przekręcać to łapało (to działo sieod jakichś dwóch lat, sporadycznie ale sie zdarzało) I tu moje pytanie czy kostka stacyjki może powodować ten problem z odpaleniem? I czy awaria stacyjki wyjdzie na komputerze w postaci błędu? Powtórzę że silnik kreci świece suche Benzyna w baku
A i komp nie zgłasza żadnych błędów.