Witam!
To ja się podepnę i proszę o Wasze opinie. Nie ukrywam że padł na mnie baldy strach i teraz nie za bardzo wiem co robić. Kilka dni temu wybrałem się do Niemiec. Przed wyjzadem sprawdziłem stan oleju na bagnecie i było minimum. Od momentu kupna (czyli w kwietniu) nawet nie zaglądałem uznając że auto z przebiegiem 66 tys. (potwierdzony) z 2002 po wymianie oleju daje mi ten komfort, że takim rzeczami już się nie muszę przejmować jak w starym Scirocoo
No więc przed wyjazdem dołałem ok. 0,5 - 0,6 l, poziom podszedł praktycznie pod połowę stanu na bagnecie. Więcej nie lałem. No i w drogę. Większość czasu utrzymywałem 130-140 km/h, płynna jazda, tylko w samej Westfalii kilka du....nych korków. Wczoraj wracałem, w sumie na liczniku było 1800 km tej trasy i nagle zapaliła mi się kontrolka stanu oleju i komputer krzyczy żeby sprawdzić. Po prostu mnie zatkało. Najgorzej, że to się stało na remontowanym odcinku autostrady i musiałem jakieś 5-km jeszcze tak jechać, żeby się zatrzymać. Sprawdziłem bagnet a tam faktycznie było jakiś milimetr poniżej minimum!
Dolałem resztę z tej litrowej butelki, czyli jakieś 0,4-0,5 l i podszedł znów prawie pod połowę. Potem już od Chemnitz praktycznie co 100 km zatrzymywałem się, żeby sprawdzić co się dzieje i łącznie po 550 km poziom chyba się nie zmienił.
Koledzy - co się mogło stać? A przede wszystkim - czy te 5-6 km jazdy na zapalnej kontrolce może mi czymś grozić?

Ja się chyba załamię - specjalnie wziąłem słabszy silnik, żeby w mojej kasie udało się kupić auto w jak najlepszym stanie, i na to wyglądało, aż tu takie coś! ;-(
Pozdrawiam i proszę o opinie i wskazówki...
Edit: zapomniałem dodać: silnik to 1.4 16V, olej na wywieszce zapodali Castrol 5W30 i taki też dolewałem. Sam od momentu zakupu zrobiłem ok. 6 tys. km, auto ma w tej chwili ok. 72 tys. przebiegu. Do tego momentu nic złego się nie działo, stan żyleta... był
[ Dodano: 13 Sie 2008 22:42 ]
up ?