golfik88 pisze:No panowie udalo sie w koncu zrobic ta diagnostyke, chyba przywiesil sie troche sterownik ale juz jest ok wiec tak nastawnik przeslony gornej OK, przekaznik podgrzewania kolektora cyka wiec OK zawór zbiorniczka wegla aktywnego tez OK jedynym mankamentem jest nastawnik przepustnicy dolnej (potencjometr przepustnicy) bo nic sie nie dzialo kompletna cisza, chociaz teraz wiem dokladnie (sprawdzily sie podejrzenia) ze jest z tym ustrojstwem problem i przez potencjomter mam te problemy.
- odłacz wtykę od nastawnika przepustnicy i podaj napięcie na dwa pierwsze piny (+12V i masę) w nastawniku - powinno być słychać pykniecie zaworu. Potem na dwa ostatnie piny podaj +12V - powinno być słychać pykniecie drugiego zaworu. Masę podłączasz zawsze do dwóch skrajnych pinów, a +12V do przedostatnich. Dzieki temu dowiesz się, czy to problem z nastawnikiem, czy z instalacją. Poza tym na kodach błyskowych powinno wyjść Tobie, że masz uszkodzone zawory na nastawniku. Zrób diagnozę tak, jak ta pierwsza, na pierwszym filmiku - zapal silnik i potem przewód diagnostyczny na 4s. do masy. Na kodach powinno wyjść, że uszkodzone są zawory nastawnika.
D1_PITER pisze:Wyczaiłem nową rzecz, podczas pracy silnika na biegu jałowym słychać i widać że nastawnik działa. Co 2-3 sekundy jest takie cykanie tych zaworów w nim i widać jak trzpień się wysuwa o 1mm po czym z następnym stuknięciem się chowa. Trzpień nie styka się z dźwignią nastawnika. Czyżby potencjometr podawał niewłaściwy sygnał o jego wysunięciu?
- no to raczej jest dobrze. Pykanie zaworów to i u mnie jest, jak silnik jakby zwalnia na wolnych obrotach (wiadomo, że nie chodzi z idealnie równymi obrotami) - ECU to wykrywa i próbuje dodać gazu - trzpień się wysuwa. Potem stwierdza, że obroty są ok, to się chowa. Tylko u Ciebie ten trzpień nic nie reguluje niestety. Moim zdaniem musisz wyciągnąc gaźnik i zobaczyć, co tam jest nie tak.
A ja doszedłem (właściwie już jakiś czas temu, ale ostatnio na 100% się upewniłem) co do przyczyny dławienia się przy dodawaniu gazu. Czasami jest tak, że po dodaniu gazu silnik się dławi - podczas jazdy, jak wciśnie się gwałtownie gaz, to silnik sprawia wrażenie, że zgasł - samochód zamiast przyspieszać to zwalnia, ale kiedy zwolni do odpowiednio niskiej prędkości, to silnik jakby się załacza, przez chwilę przyspiesza i znowu gaśnie. Czasami pomaga odpuszczenie gazu i wciśniecie jeszcze raz.
Przyczyną takiego zjawiska (pomijam sprawy niezależne od gaźnika, jak zły zapłon, świece, przewody, czy jakieś usterki mechaniczne np. rozrządu) jest usterka potencjometru przepustnicy. Dokładnie u mnie był lekko zaśniedziały styk we wtyczce potencjometru - na prawdę zdziwiłem się, że to może mieć taki wpływ - po prostu blaszka we wtyczce nie była błyszcząca, tylko matowa - i to już miało wpływ. Wystarczyło pobawić sie cieniutkim pilniczkiem, torche zeskrobać tego płaskim śrubokrętem i wszystko jest ok. Przyspiesza bez zająkniecia.
Tak sobie myślę, że może przyczyną zawieszających się obrotów u mnie jest właśnie elektryka - wskazywał by na to fakt, że po wyłączeniu i włączeniu zapłonu wszystko wraca do normy. Na wszelki wypadek przeczyściłem wszystkie wtyczki - niestety nic to nie dało... Zauważyłem, że wyczka od czujnika temperatury w kolektorze ssącym, jak i sam czujnik jest dość newralgicznym punktem, bo spod pokrywy zaworów lubi sobie polecieć olej na ten czujnik, i potem wszystko usyfione jest w oleju. Przeczyściłem to dość dokładnie, ale problem nadal się powtarza.