a to mi chodziło, kiedyś miałem przygodę, ukręcił się jakimś sposobem owy ząbek i wyła podkładka obracając sie na czopie, na szczęęcie w skodzie woziłem pełen zestaw narzędzi i trochę zapasówguti pisze:wycieciem na frez w czopie
VW polo 92r | ŁÓŻYSKA TYŁ? | Nie wiem juz co mam robić :(
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Podpis uległ awarii spróbuj później :)
Podpis uzyskał aprobatę YGD i może być umieszczany.
Podpis uzyskał aprobatę YGD i może być umieszczany.
- guti
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 7379
- Rejestracja: wt wrz 14, 2004 10:35
- Lokalizacja: T-Mobile
- Kontakt:
zachciało mi sie kurde naprawiac łozysko , zdjałem to prawe gdzie był opór ale nic nie huczało, co dziwne kolo juz lekko smigało
, nie stawało, ale to byla ostatnia dobra wiadomosc
beben nie chciał zejsc bo..... łozysko zostało na czopie ! musialem na siłe rwac zeby siemering przeszedł przez łozysko , oczywiscie sprezynka z siemera wyleciala, w koncu zdialm beben, lozusko za pomoca sciagacza no i mu sie przyjrzałem tmu łozysku, załozyłem na czop , wlazło do konca prawie bez problemów , z lekkim oporem zeszlo , wlaziło do konca i schodziło, wkurzylem sie i naciałem przecinakiem troszke czop, zeby w razie czego sie nie obracało na nim, załozyłem spowrotem wkurzony , ze znowu trzeba bedzie czop zmienic i znowu kasa i czas.
pozniej sie przejechalem nagrac filmik , polecał załozyc słuchawki, prosze o ocene bo mnie juz rece opadaja
http://rapidshare.com/files/262615997/MOV00210.MP4.html
, nie stawało, ale to byla ostatnia dobra wiadomosc
beben nie chciał zejsc bo..... łozysko zostało na czopie ! musialem na siłe rwac zeby siemering przeszedł przez łozysko , oczywiscie sprezynka z siemera wyleciala, w koncu zdialm beben, lozusko za pomoca sciagacza no i mu sie przyjrzałem tmu łozysku, załozyłem na czop , wlazło do konca prawie bez problemów , z lekkim oporem zeszlo , wlaziło do konca i schodziło, wkurzylem sie i naciałem przecinakiem troszke czop, zeby w razie czego sie nie obracało na nim, załozyłem spowrotem wkurzony , ze znowu trzeba bedzie czop zmienic i znowu kasa i czas.
pozniej sie przejechalem nagrac filmik , polecał załozyc słuchawki, prosze o ocene bo mnie juz rece opadaja
http://rapidshare.com/files/262615997/MOV00210.MP4.html
Zycie jest za krótkie , zeby jezdzic DIESLEM!!
- flatron316
- Gadatliwa bestia
- Posty: 868
- Rejestracja: sob cze 18, 2005 19:34
- Lokalizacja: 3miasto
- Kontakt:
- guti
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 7379
- Rejestracja: wt wrz 14, 2004 10:35
- Lokalizacja: T-Mobile
- Kontakt:
a po przeczytaniu , pisałem ze to słychac tez na podniesionym koleflatron316 pisze:Hmm...po przesłuchaniu
tgo jszcze nie probowalem podejrzewam , ze bedzie głosno teraz na zimówkachflatron316 pisze:Albo jak masz jakies koła zimowe wrzuć na 2 min i się przejedz.
Zycie jest za krótkie , zeby jezdzic DIESLEM!!
- flatron316
- Gadatliwa bestia
- Posty: 868
- Rejestracja: sob cze 18, 2005 19:34
- Lokalizacja: 3miasto
- Kontakt:
Wiem ale to może jakieś złudzenie-jak koła wiszą w górze-aż mi sie nie chce wierzyć że ci 3 łożyska nowe pod rząd padły.Ew bęben gdzies o szczekę delikatnie ociera.Też tak trudno jest wywnioskować z nagrania.guti pisze:po przeczytaniu , pisałem ze to słychac tez na podniesionym kole
Ja miałem coś takiego-i przyczyną była uszkodzona opona -grała między 80/90 km/h
- guti
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 7379
- Rejestracja: wt wrz 14, 2004 10:35
- Lokalizacja: T-Mobile
- Kontakt:
wpadlem jeszcze na jedna szatanska mysl
niedawno jak wymieniałem t opony , to zauwazylem ze felga jest lekko podbita,niewiele , ale jednak , do tego jak doszła opona, to zauwayzylem, ze lekko przykuca, niwiele to jest , trzeba sie przyjrzec , no ale to jednak nie jest idealnie okragłe. zastanawiam sie na podniesionym kole ten ciezar nierowny nie powoduje rownomiernego obciazenia lozyska, to znaczy raz go cisnie , raz jest lzej , wiecie o co mi chodzic ? to tak jakby wywalic z wywazonego wiatraka od dmuchawy te blaszki, jak jednej braknie to beda wyczuwalne wibracje, tak samo moze byc i tutaj , to na pewno moze byc odczuwalne podczas jazdy ( zauwazcie (Ci ktorzy sluchali) ze dzwiek nie jest jednostajny , tylko taki modelowany, glosniej , ciszej , głoszniej ciszej itd, zmienie jeszcze koło , pierwsze pojdzie na zalozenie dojazdówka najszybciej dostępna, jzeli cos sie poprawi na tym jednym kole to znaczy ze cos z opona, z felga jest nie tak .
niedawno jak wymieniałem t opony , to zauwazylem ze felga jest lekko podbita,niewiele , ale jednak , do tego jak doszła opona, to zauwayzylem, ze lekko przykuca, niwiele to jest , trzeba sie przyjrzec , no ale to jednak nie jest idealnie okragłe. zastanawiam sie na podniesionym kole ten ciezar nierowny nie powoduje rownomiernego obciazenia lozyska, to znaczy raz go cisnie , raz jest lzej , wiecie o co mi chodzic ? to tak jakby wywalic z wywazonego wiatraka od dmuchawy te blaszki, jak jednej braknie to beda wyczuwalne wibracje, tak samo moze byc i tutaj , to na pewno moze byc odczuwalne podczas jazdy ( zauwazcie (Ci ktorzy sluchali) ze dzwiek nie jest jednostajny , tylko taki modelowany, glosniej , ciszej , głoszniej ciszej itd, zmienie jeszcze koło , pierwsze pojdzie na zalozenie dojazdówka najszybciej dostępna, jzeli cos sie poprawi na tym jednym kole to znaczy ze cos z opona, z felga jest nie tak .
Ostatnio zmieniony sob sie 01, 2009 23:26 przez guti, łącznie zmieniany 1 raz.
Zycie jest za krótkie , zeby jezdzic DIESLEM!!
- guti
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 7379
- Rejestracja: wt wrz 14, 2004 10:35
- Lokalizacja: T-Mobile
- Kontakt:
tam sa stozkowe, a co do dokrecania to wiem jak to sie robi , bo wiele razy to robiłem juz nie tylko u siebie a to teraz zdarzyło mi sie pierwszy razGTI07 pisze:Nie wiem dokładnie jakie tam są łożyska czy normalne czy stożkowe.Podejrzewam że stożkowe.1Jak są to stożkowe to dokręć je mocno aż poczujesz opór o następnie o1/4obrotu popuść i powinno być git
Jeżeli pomogłem wciśnij pomógł:)Pozdro:)
zmien ten podpis ! , bo zaraz dostaniesz warna
Zycie jest za krótkie , zeby jezdzic DIESLEM!!
Też chyba mam ten problem.
Już kilku osób sie dopytywałem o to co może być przyczyną wycia i najcześciej pada na opony. Fakt że letnie mam troszkę niestandardowe dlatego to najłatwiejsze tłumaczenie. Też od łożysk zaczynałem ale wymieniałem przednie.
Z tego co sam zaobserwowałem to to że na zimowych oponach (wraz z felgami) jest ciszej choć nie jest idealnie. Ciszej ale nadal coś wyje. Trochę było mi trudno przyzwyczaić się do hałasu po zmianie na letnie koła ale stwierdziłem że to koszt lepszego wyglądu samochodu.
Po odsłuchaniu nagrania podzielam dole autora postu. Mnie tak samo boli - nie jesteśmy sami. Takie małe pocieszenie.
Przy najbliższej okazji sprawdzę czy oby opony to było na pewno to bo sam do końca nie jestem przekonany na 100%. Przydałoby się jakieś sprawne ucho diagnosty...
Już kilku osób sie dopytywałem o to co może być przyczyną wycia i najcześciej pada na opony. Fakt że letnie mam troszkę niestandardowe dlatego to najłatwiejsze tłumaczenie. Też od łożysk zaczynałem ale wymieniałem przednie.
Z tego co sam zaobserwowałem to to że na zimowych oponach (wraz z felgami) jest ciszej choć nie jest idealnie. Ciszej ale nadal coś wyje. Trochę było mi trudno przyzwyczaić się do hałasu po zmianie na letnie koła ale stwierdziłem że to koszt lepszego wyglądu samochodu.
Po odsłuchaniu nagrania podzielam dole autora postu. Mnie tak samo boli - nie jesteśmy sami. Takie małe pocieszenie.
Przy najbliższej okazji sprawdzę czy oby opony to było na pewno to bo sam do końca nie jestem przekonany na 100%. Przydałoby się jakieś sprawne ucho diagnosty...
- Lipek81
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 4677
- Rejestracja: czw gru 01, 2005 12:20
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
- Kontakt:
Nie wiem, czy to u Was pomoże, ja miałem trochę inny problem - nie huczało, ale za to po krótkim czasie robił się luz na łożysku. Łożyska były zawsze SKF montowane i wystarczyło pół roku pojeździć, i znowu był luz. Regulację łożyska przeprowadzałem nazwijmy to dobrze - tzn. nie dało się jej przeprowadzić dokładnie tak jak w książkach - jak dokręciło się tak, żeby podkładka się lekko przesuwała, to luz był za duży (dużo za duży) - wiec regulowałem tak, żeby na kole był minimalny luz - tyci tyci. Koło obracało się lekko. No i po kilku miesiącach znowu luz... I to taki mega, że można było go usłyszeć jak się kiwało samochodem na boki. Usłyszeć - nie trzeba było nawet dotykać koła.
Wymieniłem wiec wszystko - łożyska, czop, bęben, przy okazji szczeki, sprężynki, rozpierak, klin i cylinderek. Te hamulcowe sprawy pewnie nie miały tutaj znaczenia, ale wymieniłem, bo i tam mi się szczęki z tyłu kończyły.
Po ten operacji jest super - jeżdżę już ponad rok i nie ma luzów, nic nie huczy, wszystko jest ok. Ogólnie zawieszenie koła to dwa łożyska, czop i bęben - więc jeżeli po wymianie czopa znowu słychać huczenie, to może trzeba wymienić bęben? W końcu, skoro czop może się uszkodzić to i bęben również (gniazda na bieżnie łożysk).
I tylko teraz taka kwestia - nie wiem, czy może nie przesadzam, ale ja wymieniłem u siebie wszystko jednocześnie. Dzięki temu zużyte elementy nie współpracowały z tymi nowymi - czyli nie powodowały ich uszkodzeń. Także moim zdaniem na wszelki wypadek lepiej wymienić wszystko na raz i mieć spokój. No i po tej wymianie w końcu bez żadnego problemu dało się ustawić luz łożyska na metodę z luźną podkładką - w końcu zaczaiłem o o chodzi, bo wcześniej, robiąc to pierwszy raz na uszkodzonych elementach nie miałem porównania, jak to powinno wyglądać prawidłowo. Teraz jest dokładnie tak, jak w książkach piszą - luźna podkładka - luz na kole jest na prawdę mikroskopijny.
Wymieniłem wiec wszystko - łożyska, czop, bęben, przy okazji szczeki, sprężynki, rozpierak, klin i cylinderek. Te hamulcowe sprawy pewnie nie miały tutaj znaczenia, ale wymieniłem, bo i tam mi się szczęki z tyłu kończyły.
Po ten operacji jest super - jeżdżę już ponad rok i nie ma luzów, nic nie huczy, wszystko jest ok. Ogólnie zawieszenie koła to dwa łożyska, czop i bęben - więc jeżeli po wymianie czopa znowu słychać huczenie, to może trzeba wymienić bęben? W końcu, skoro czop może się uszkodzić to i bęben również (gniazda na bieżnie łożysk).
I tylko teraz taka kwestia - nie wiem, czy może nie przesadzam, ale ja wymieniłem u siebie wszystko jednocześnie. Dzięki temu zużyte elementy nie współpracowały z tymi nowymi - czyli nie powodowały ich uszkodzeń. Także moim zdaniem na wszelki wypadek lepiej wymienić wszystko na raz i mieć spokój. No i po tej wymianie w końcu bez żadnego problemu dało się ustawić luz łożyska na metodę z luźną podkładką - w końcu zaczaiłem o o chodzi, bo wcześniej, robiąc to pierwszy raz na uszkodzonych elementach nie miałem porównania, jak to powinno wyglądać prawidłowo. Teraz jest dokładnie tak, jak w książkach piszą - luźna podkładka - luz na kole jest na prawdę mikroskopijny.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 546 gości