Parę dni temu jadąc poza obszarem zabudowanym wjechałem w dosyć dużą dziurę. Niestety była na zakręcie drogi i może to pogorszyło sprawę, bo trochę szarpnęło. Po pierwsze - uszkodzona felga, ale już udało się wymienić. A po drugie, okazało się to wczoraj jak pojechałem na sprawdzenie zbieżności, że zbieżność tego koła jest poza wartościami dopuszczalnymi (-0,41 stopnia)

Zaznaczam że przód teraz też jest ok, nawet nie trzeba było regulować.
Mechanik stwierdził, że tylnego zawieszenia w MK4 się nie reguluje i że niestety trzeba wymienić całą tylną belkę.
Czy miał ktoś z grupowiczów podobną sytuację i może podzielić się rozwiązaniem?