Wlasnie wrocilem z miasta autkiem wiadomo jest dosyc cieplo wiec w korku wentylator lubi sie wlaczyc. Pod domem zaczalem przygotowywac sie do zalozenia sobie radyjka ( naszykowalem radyjko inne duperele ) wlaczylem zaplon bo chcialem dojsc do ladu z kablami zasilajacymi po porzednim wlascicielu . No i wszytsko juz sobie sprawdzilem , wylanczam zapolon a tu trach wentylator chlodnicy sie zalancza . Mowie sobie moze ciepla dostal i sie zalaczyl . Ale po 5 minutach chodzenia wentylatora cos mi sie wydalo to podejrzane i wlaczylem zaplon , w tym samym momencie wentylator sie wylaczyl .
I od tej pory ( juz jakies 30 minut ) mam taki schemat dzialania ( dodam ze chlodnica jak i okolice czujnika sa juz prawie lodowate

-zaplon wlaczony wentylator stoi
-zaplon wylaczony wentylator rusza
Co ciekawe jak na wylaczonym zaplonie wyjme bezpiecznik i wloze go spowrotem to wentylator stanie ale tylko do momentu gdy wlacze zaplon i go wylacze :/
Doradzcie cos bo ja juz zglupialem .