Może zacznę od krótkiej opowieści z ostatnich zmian w aucie. A więc pewnego marcowego dnia zaczął mi dzwonić tylni tłumik. Brzeczał sobie radośnie, aż w końcu słychać go było nawet przez zamknięte szyby. No to wymieniłem (175 zl). Miesiąc spokoju, aż nowy tłumik też zaczyna dzwonić. No to jade do gości z reklamacją, a oni na to że to nie wina tłumika, tylko są za silne drgania całego wydechowego - faktycznie latał jak wściekły. Pozaglądali w różne szpary i pokazali pozapiekane poduszki pod silnikiem. Oki. Pojechałem wymienić. Żeby było zabawniej trzy kupione poduchy - każda inna - trafiły do mojego ulubionego warsztatu i tak gdzieś koło południa dzwoni mechanik, że wymienił dwie, a trzecia nie pasuje, bo tu jest inna. Przyjeżdzam, patrze, a w aucie są zamontowane dwie takie same - zarówno tylnia jak i przednia są takie jak przednia (takie długie gumowe z dziurami). No dziwne, ale wszędzie znaczki VW myśle, może ten typ tak ma

Od tego jednak czasu gdy jadę i gdy rozgrzeje się silnik, kiedy zmieniam dynamicznie bieg slysze w podwoziu (mniej więcej pode mną, albo z tyłu) pojedyńczy stuk. Po prostu auto szarpie delikatnie przy zmianie biegu, albo czasem przy nierówności, i jest głuchy puk. Nie ma tego przy dziurach, ale tylko wtedy gdy szarpnięcie jest w poziomie. No i czasem coś delikatnie skrzypi w podwoziu - tak jakby w konstrukcji było coś nie tak. Wiem na pewno że cieknie mi lewy tylni amor - w poniedziałek wymieniam, i przy wilgoci skrzypi prawe tylne koło - najprawdopodobniej wahacz. Wymieniam oba ścierwa w poniedziałek, więc jakby ktoś miał pomysły że te stuki mają jeszcze inną przyczynę to proszę o podpowiedź.
Dzięki z góry i miłego weekendu.