djtom - właśnie wróciłem z samochodu - więc sprawa się ma u mnie tak:
1. Wszystkie bezpieczniki ok.
2. Klapka od imbusa niezależnie od położenia nie ma wpływu na "niedziałanie" dachu
3. Wykręciłem silnik i... sam silnik też nie działa, ale...
...no właśnie - jak tylko wyjąłem silnik, to z podsufitki wypadł i zadyndał na kablu jakiś przekaźnik z 4-rema nóżkami. Do tych nóżek przyczepione były 3 kable: czerwony, żółty i czarny (2 piny były zmostkowane).
Kabel czarny odchodził gdzieś w lewą stronę i chyba trafiał do wiązki kabli, natomiast czerwony i żółty mają ok 10 - 15cm długości i nie są do niczego podłączone??

wyglądają jak by je ktoś poprostu uciął... więc może silnik jest ok - tylko te kable...
jak ktoś ma jakiś pomysł to będę wdzięczny...
P.S. Sposób podłączenia tego "przkekaźnika" jest bardzo rzemieślniczy, więc nie wiem nawet, czy on powinien tam być...

Tyle pali [url=http://www.spritmonitor.de/en/detail/218816.html][b]VR'ka[/b][/url] , a tyle [url=http://www.spritmonitor.de/en/detail/220985.html][b]GTD[/b][/url] :D