Pinhead pisze:Miałem kiedyś paliwo w oleju i spowodowane to było żle działającą lambdą i jazdą na bardzo krótkich odcinkach (2-4km). O ile po wymianie lambdy oleju zaczeło przybywać znacznie mniej to jednak nadal po kilku miesiącach takiej jazdy mineralny 15W40 miał konsynsencja podobną do 0W40 i śmierdział benzyną.Teraz jeźdze na znacznie dłuższych odcinkach tak że silnik ma kiedy się nagrzać i benzyny w oleju nie widać ani nie czuć.
raczej nie jest to 0W40 po tym zabenzynieniu, ale bardziej bym stawial na 5W20... w zimnie jeszcze lepkoscc na upartego obleci, ale w wiekszych temperaturach cisnienie oleju szlag trafia... nie mowiac o smarowaniu itd... po prostu kiepsko, bardzo kiepsko...
ja mialem na benzynie takie problemy, poniewaz ewidentnie mi padly pierscienie na jednym tloku - ale tylko jeden pierscien, drugi sie trzyma... i padl ten ktory odpowiada za zbieranie benzyny. efekt jest taki, ze oleju mi woz nie bierze, ale benzyne do oleju leje. po zalozeniu gazu po pierwszych kilkuset kilometrach stan oleju spadl o 1/3 litra, i sie trzyma. wygrzalo benzyne. juz nie zapala sie kontrolka cisnienia oleju na cieplo... benzyna nadal czuc, to fakt, pewnie jeszcze trochje bedzie czuc - w koncu odpalam i gasze na benzynie, wiec te minimalne ilosci sie dostawac musza. przedmuchow za duzych nie mam.
aha - oleum nie bierze, zrobilem 1000km i z bagnetu nadal nic nie zlecialo - jest max
na gazie oczywiscie. ale jezdze bez palowania silnika, wiec nie bierze oleju. pewnie gdybym kiedys ostrzej pojechal to by zeszlo... mam szanse wkrotce pojechac do niemiec i z powrotem, to zobaczymy co z tego bedzie... 1500km w dwoch kawalkach po 750km... wiec ciekawie powinno byc... i bedzie wiadomo jak i ile pali na trasie z butem w podłodze
a benzyne zawsze bedzie czuc po wiekszych przebiegach, bo on zawsze rozrzedza benzyne, po prostu taka jest zasada dzialania silnikow... a im starszy silnik i w gorszym stanie (nie oszukujmy sie, jak mowa o np. mk2 to wiadomo ze stary i zuzyty...) tym bardziej sie to zjawisko nasila.
aha - ja jezdze na pelnym syntetyku, a raczej mieszance... najpierw lotos mineralny, zlalem poltora litra (jak dolal pol litra beny), wlalem litr castrola 5w40 pelen syntetyk, znow po 1000km zlalem poltora litra "olejobenzyny", zalalem litrem 10w40 pelnego syntetka mobil 1, i tak trzy razy
a teraz w ten sam sposob "najswiezsze" to orlen platinum semisyntetic 10w40 no i niedawno literek castrola rs 10w60
)) no i zlazl poziom i sie trzyma w konuc
)