znika chlodniczy - uszczelka ok - po nagrzaniu sie podnosi
: wt paź 04, 2005 20:02
witam!
mam problem. ostatnio musze dolewac co 100-200km po prawie litr petryga... chyba zaczelo sie to mi dziac jakos z 1000km po zmianie plynu chlodniczego na swiezy (mialem jeszcze zalany stary z helmutowni, rozcienczany troche destylowana). aha - i POMPE WODNA zmienialem - sie zastanawiam, czy to może być problem? mam wrażenie, że częsciej się rozgrzewa dalej niż 90^C itd... no ale pompa to pompa, co w niej może być nie tak? wymieniałem razem z rozrządem, stara się już trochę odzywała... więc co? nowa pompa daje za niskie/wysokie ciśnienie? ale czytajcie dalej...
dzis wjechałem do garażu, stanąłem, zgasiłem silnik i słyszę... "plusk". coś jak woda ściekająca... zaglądam pod wóz... kałuża pod okolicami zbiornika wyrównawczego... to było za dużo, aby sobie "spokojnie wyciekło", tak jakby nagle wystrzelił... nie wiem ile, ale plama była spora, na moje oko ze 100-200ml musiało tam być.
pierwsza mysl - uszczelka - nie leca babelki, nie ma wody w oleju, nie dymi na bialo... czyli niby jest okej... oleju nie bierze ani grama (syntetyk). ale potem zacząłem właśnie szukać i zdarzył się przypadek podczas parkowania - skreśliłem tą opcję.
no to zaczynam kombinowac. zalalem do stanu max, zamknalem - zimny był. odpaliłem silnik i zostawiłem, zeby sie grzał. jaki efekt? poziom poszedł do góry. zaczęło wypływać po trochu z nie wiem... tego otworku... otworek bezpieczenstwa? odpowietrznik? nie wiem... paruje stamtąd itd...
co więcej przewody od/do chłodnicy nie są takie "sztywne" po nagrzaniu jak kiedyś. czyli nie ma ciśnienia, niższy punkt wrzenia i mi gotuje płyn?? no bo co innego? zastanawiam się i zastanawiam i rozwiązania nie widzę.... przecież to normalne nie jest... jak to zlikwidować?
co z tym pokombinować? co może być nie tak? chyba poleciał mi termostat, czasami jak odpalam to wężę są chwilę zimne, potem nagle robią się gorące, a czasami powoli się rozgrzewają...
pomóżcie, co to może być? może ktoś miał taki problem już? bo szukałem w archiwum i nic... a przdałaby się jakaś opinia, bo petrygo mnie będzie więcej wkrótce kosztować niż gaz do zasilania tego wozu...
mam problem. ostatnio musze dolewac co 100-200km po prawie litr petryga... chyba zaczelo sie to mi dziac jakos z 1000km po zmianie plynu chlodniczego na swiezy (mialem jeszcze zalany stary z helmutowni, rozcienczany troche destylowana). aha - i POMPE WODNA zmienialem - sie zastanawiam, czy to może być problem? mam wrażenie, że częsciej się rozgrzewa dalej niż 90^C itd... no ale pompa to pompa, co w niej może być nie tak? wymieniałem razem z rozrządem, stara się już trochę odzywała... więc co? nowa pompa daje za niskie/wysokie ciśnienie? ale czytajcie dalej...
dzis wjechałem do garażu, stanąłem, zgasiłem silnik i słyszę... "plusk". coś jak woda ściekająca... zaglądam pod wóz... kałuża pod okolicami zbiornika wyrównawczego... to było za dużo, aby sobie "spokojnie wyciekło", tak jakby nagle wystrzelił... nie wiem ile, ale plama była spora, na moje oko ze 100-200ml musiało tam być.
pierwsza mysl - uszczelka - nie leca babelki, nie ma wody w oleju, nie dymi na bialo... czyli niby jest okej... oleju nie bierze ani grama (syntetyk). ale potem zacząłem właśnie szukać i zdarzył się przypadek podczas parkowania - skreśliłem tą opcję.
no to zaczynam kombinowac. zalalem do stanu max, zamknalem - zimny był. odpaliłem silnik i zostawiłem, zeby sie grzał. jaki efekt? poziom poszedł do góry. zaczęło wypływać po trochu z nie wiem... tego otworku... otworek bezpieczenstwa? odpowietrznik? nie wiem... paruje stamtąd itd...
co więcej przewody od/do chłodnicy nie są takie "sztywne" po nagrzaniu jak kiedyś. czyli nie ma ciśnienia, niższy punkt wrzenia i mi gotuje płyn?? no bo co innego? zastanawiam się i zastanawiam i rozwiązania nie widzę.... przecież to normalne nie jest... jak to zlikwidować?
co z tym pokombinować? co może być nie tak? chyba poleciał mi termostat, czasami jak odpalam to wężę są chwilę zimne, potem nagle robią się gorące, a czasami powoli się rozgrzewają...
pomóżcie, co to może być? może ktoś miał taki problem już? bo szukałem w archiwum i nic... a przdałaby się jakaś opinia, bo petrygo mnie będzie więcej wkrótce kosztować niż gaz do zasilania tego wozu...