Strona 1 z 1

[MK 3 1.4 AEX] Ciężko zapala

: wt cze 30, 2009 09:26
autor: GOLFAN
Witam Wszystkich!

Zaczęło się, gdy odpalałem rano, zauważyłem, że jakby na jeden gar nie łapał, ale po chwili wszystko było w porządku.

Któregoś wiosennego ranka auto nie chciało zapalić. Zostawiłem je, a po południu gdy przyszedłem, okazało się, że padł akumulator. „Pożyczyłem” prąd i potem było wszystko ok.

Po około dwóch, trzech tygodniach nie chciał odpalać rano tzn. musiałem wielokrotnie i długo kręcić aż zaskoczył. Jak już zapalił – wszystko było ok. z tym że, musiał chwilę pochodzić na wolnych obrotach aby dojść do siebie.
Pojechałem do elektryka aby mi sprawdził prąd ładowania – idealny. Potem pojechałem sprawdzić akumulator. Miałem za duży i był niedoładowywany. Postanowiłem wymienić akumulator.

W międzyczasie, w czasie ulewy wjechałem w kałużę i silnik odmówił współpracy. Na szczęście na jakieś 0,5-1 godz. Potem pracował normalnie. Dodam, że poranne zapalanie wyglądało jak powyżej ale jakoś zapalał. W ciągu dnia zapalał bez najmniejszego problemu. Rano długotrwałe kręcenie rozrusznikiem i po jakimś czasie zaskakiwał.

Wreszcie wymieniłem akumulator i przypuszczałem, że kłopot mam z głowy. Tak było do momentu, kiedy znów wjechałem w kałużę. Tym razem skubany odmówił na jakieś 2 godziny. Owszem odpalił, ale był niemrawy, „kaszlał”. Rozjeździłem go.
Na drugi dzień znowu musiałem długo kręcić. Jak zapalił, to już zapalał przez cały dzień. Kolejnego ranka znowu długotrwałe kręcenie.

Co to może być? Świece i przewody wymienione. Golfa używam 3 lata i nigdy nie było z tym problemu.

: wt cze 30, 2009 19:58
autor: mkapinski
Mam ten sam problem. Jezeli znajdziesz przyczynę to daj znać [email protected]

: śr lip 01, 2009 12:39
autor: GOLFAN
Może zauważyłeś coś jeszcze. Opowiedz, jak możesz dokładnie, jak to u Ciebie wygląda.

Może jakiś "fachura" przeczyta i poda gdzie szukać przyczyny. Naprawianie tego typu usterek jest najtrudniesze, bo niby wszystko gra a jednak nie.
Jak zapali i pojadę do elektryka to z czym?

Dodam do swojej opowieści, że jak pisałem o początkowych objawach z jednym garem, to po wymianie przewodów i świec dzieje się tak samo.

: śr lip 01, 2009 14:29
autor: mkapinski
Niestety nie dodam nic do tego co napisałeś. W moim VW dzieje sie identycznie jak to opisałeś, nic dodać nic ująć.
Pozdrawiam

: śr lip 01, 2009 20:23
autor: PAPAYOS
A gaz masz czy nie???

Sprawdź kopółkę i palec? Może jest na/w nich gromada syfu. I z rana jak jest wilgotne powietrze lub wpadniesz w kałuże to iskra skacze jak kur...a na boki i jest problem z odpaleniem. Potem po nagrzaniu auta wilgoć wyparowuje i jest ok.

Lub pada ci cewka...

Pozdrawiam
PAPAYOS

: czw lip 02, 2009 00:37
autor: GOLFAN
PAPAYOS!

Gazu nie mam i nie będę miał.

Sprawdzę kopułkę z palcem i dam znać. Ale jak wymieniałem świece i przewody to aparat był czyszczony. Zaglądnąć nie zawadzi.

mkapinski!

Też sprawdź u siebie!

: czw lip 02, 2009 15:20
autor: mkapinski
Cześć.
Ja też nie mam gazu.
Dziś zamówiłem czujnik położenia wału, lub jak go nazywają czujnik wtrysku.
Mam nadzieję że pomoże.
Bede wiedział rano to napiszę czy pomogło

[ Dodano: 02 Lip 2009 22:28 ]
Cześć.
Mam pewność to CEWKA !!!!
Odpaliłem i polewałem wodą. Błysneło koło cewki i samochód zgasł.
Wymieniłem cewkę i jest OK>

: czw lip 02, 2009 23:22
autor: GOLFAN
No to gratuluję!

Teraz poczekaj na wilgotny poranek i sprawdź jak Ci zapala. Oby to było to, ale ja mam obawy.

U mnie ostatnio wszystko suche i po nocy odpala normalnie. Zajrzałem do palca i kopułki - czysto, ale jeszcze wyczyściłem dokładniej. Teraz zobaczę swoją cewkę, no ale nie tak radykalnie.

Pozdrawiam

: pt lip 03, 2009 16:27
autor: mkapinski
Cześć.
Wczoraj wieczorem po zamontowaniu nowej cewki ponownie zlewałem całą komorę silnika wodą i było OK. Nie gasł i zapalił bez problemów.
Na starej cewce zgasł od razu i nie chciał już zapalić, więc sądze ze to była właśnie cewka.
W Inter Cars-ie za cewkę BERU zapłaciłem trochę ponad 200 PLN.
Pozdrawiam.

: pn lip 06, 2009 22:01
autor: GOLFAN
No toś szcęśliwy! SUPER! =D>

Mój skurczybyk teraz pali idealnie. Nic nie rozumiem.
Pewnie szuja, jak dostanie wody, to znowu będzie problem. :evil:

A czym lałeś tę wodę? Też chyba sprawdzę, żeby mi nie gasł jak wjadę w kałużę.

: śr lip 08, 2009 07:23
autor: mkapinski
Cześć.
Przepraszam ze nie pisałem ale dopiero teraz wróciłem po weekend-zie.
Wodę lałem butelką z dozownikiem, coś w stylu jak w Ludwiku - płynu do naczyń.
Mam nadzieję ze twojemu przeszło i nie bedziesz miał niespodzianek.
Pozdrawiam.

: śr lip 08, 2009 16:16
autor: GOLFAN
Dzięki!

A ja się obawiam, że to nie koniec.

Jak coś się zmieni to napewno napiszę.

Pozdrawiam.

[ Dodano: 29 Sie 2009 12:45 ]
Byłem w sklepie i chciałem kupić kopułkę i palec. Opowiedziałem swoją historię. Sprzedawca jednak zasugerował, żebym pojechał do jakiegoś elektryka.
Po przeanalizowaniu stwierdziłem, że zaryzykuję i zacznę od wymiany cewki.
Kupiłem BOSH-a.

I TO BYŁO CHYBA TO!

Jak na razie autko pali idealnie. Poranne odpalanie idealne, bez wcześniejszych objawów.
Jeszcze poczekam jak będzie słota ale wszystko wskazuje na to, ze problem rozwiązany.

mkapinski! Twoja diagnoza była słuszna.

Gdyby coś się wydarzyło - opowiem, a na razie dziękuję.

[ Dodano: 03 Wrz 2009 16:12 ]
I się wydarzyło...


Spadła potężna ulewa w Trómieście.
Wracałem do do domu w rzęsistym deszczu i brodziłem w potężnych kałużach i... nic.
Autko jechało jak w normalnych warunkach. Żadnej najmniejszej choćby oznaki braku prądu czy mocy silnika.

PRZYCZYNĄ DOLEGLIWOŚCI MOJEGO MK3

BYŁA NA PEWNO CEWKA

Pozdrawiam wszystkich!!! :grin: