Gaśnie silnik i czasem nie daje się odpalić
: wt wrz 01, 2009 12:25
Witam,
od pewnego czasu mam problem z moim Golfem GTI 2.0 AGG 115km. Posiada immobiliser.
Zaczęło się od tego, że losowo potrafiły mi spaść obroty i gasł silnik, zapalała się kontrolka akumulatora i oleju przy czym działo się to normalnie w trakcie jazdy i silnik sam się odpalał. Ostatnio przypadki te nasiliły się. Początkowo objawiało się to jednym skokiem obrotów, później potrafiło dziać się tak kilkukrotnie czyli tak jakby obroty spadały do zera wskakiwały i znów spadały i każdorazowo zapalały się lampki akumulatora i oleju. Obecnie jest już tak że czasem obroty spadają (falują) a czasem całkowicie odłączany jest zapłon i samochód nie daje się odpalić przez kilka, kilkanaście minut a czasem nawet i ponad godzinę. Sprawdzałem i w tym momencie jak się rozłączy nie ma w ogóle iskry, Dodatkowo czasem któryś z przekaźników zaczyna się załączać i rozłączać do momentu przekręcenia kluczyka w pozycję 0. Poza tym że nie ma iskry to cała elektryka działą. Palą się kontrolki akumulatora i oleju na desce, działa nawiew światła itd.
Niestety nie udało mi się znaleźć żadnej prawidłowości w występowaniu tej usterki. Gdy odpalam samochód rano potrafię przejechać 10km i nic się nie dzieje, a czasem po chwili zaczyna wariować. Jak odpalam go po pracy to nie raz jedzie bez problemu a czasem po przejechaniu paru metrów usterka daje o sobie znać i uniemożliwia dalszą jazdę.
Samochód stoi od tygodnia w warsztacie, komputer nie wykazuje żadnych błędów, podmieniana była cewka ale niestety problem dalej występuje. Dodam jeszcze że przed wstawieniem go do mechanika zmieniałem przewody i świece.
Ktoś ma jakieś pomysły co może być przyczyną?
od pewnego czasu mam problem z moim Golfem GTI 2.0 AGG 115km. Posiada immobiliser.
Zaczęło się od tego, że losowo potrafiły mi spaść obroty i gasł silnik, zapalała się kontrolka akumulatora i oleju przy czym działo się to normalnie w trakcie jazdy i silnik sam się odpalał. Ostatnio przypadki te nasiliły się. Początkowo objawiało się to jednym skokiem obrotów, później potrafiło dziać się tak kilkukrotnie czyli tak jakby obroty spadały do zera wskakiwały i znów spadały i każdorazowo zapalały się lampki akumulatora i oleju. Obecnie jest już tak że czasem obroty spadają (falują) a czasem całkowicie odłączany jest zapłon i samochód nie daje się odpalić przez kilka, kilkanaście minut a czasem nawet i ponad godzinę. Sprawdzałem i w tym momencie jak się rozłączy nie ma w ogóle iskry, Dodatkowo czasem któryś z przekaźników zaczyna się załączać i rozłączać do momentu przekręcenia kluczyka w pozycję 0. Poza tym że nie ma iskry to cała elektryka działą. Palą się kontrolki akumulatora i oleju na desce, działa nawiew światła itd.
Niestety nie udało mi się znaleźć żadnej prawidłowości w występowaniu tej usterki. Gdy odpalam samochód rano potrafię przejechać 10km i nic się nie dzieje, a czasem po chwili zaczyna wariować. Jak odpalam go po pracy to nie raz jedzie bez problemu a czasem po przejechaniu paru metrów usterka daje o sobie znać i uniemożliwia dalszą jazdę.
Samochód stoi od tygodnia w warsztacie, komputer nie wykazuje żadnych błędów, podmieniana była cewka ale niestety problem dalej występuje. Dodam jeszcze że przed wstawieniem go do mechanika zmieniałem przewody i świece.
Ktoś ma jakieś pomysły co może być przyczyną?