otóż samochód bez problemu odpala na mrozie, obroty wchodzą błyskawicznie na 2,5tys. obrotów, po 5 sekundach zaczynają spadać.. poniżej 2 tysięcy zaczyna być odczuwalne szarpanie silnikiem (wygląda to jak wybijanie zapłonu), Obroty stabilizują się na poziomie 800/min, (silnik dalej szarpie), czasem po przegazowaniu potrafią spaść do 400/min a silnik pracuje bardzo nierówno, jakby na 3 cylindry (jak traktor). Mimo szarpania, autem można jechać, nie ma spadku mocy. Po lekkim rozgrzaniu silnikiem wciąż szarpie , ale znacznie rzadziej i jest o mało odczuwalne. Samochód ma sekwencyjną instalację gazową, problem występuje zarówno na benzynie jak i na gazie. Co ciekawe, czasem mimo silnych mrozów samochód odpala i chodzi idealnie równo, żadnego nawet najmniejszego szarpania nie ma, nawet przy obrotach rzędu 800/min. Przez kilka dni potrafi być super, a w kolejnych niestety zaczyna mu znowu odwalać.
Kable i świece nowe, przepustnica czysta i zaadaptowana, przepływomierz nowy.
Vag pokazuje błędy 00537, 00557, czasem jeszcze z czujnika ciśnienia wspomagania kierownicy.
Rączki całuje jak mi ktoś pomoże rozwiązać ten problem, bo mnie już cholera bierze.
