problem z silnikiem 1.8 16V PL
: wt mar 23, 2010 19:57
Witam, mam kolejny problem ze swoją PeLką.... więc moze napisze od poczatku ;]
wolno sie autem toczylem, bo hamowalem przed skrzyzowaniem, no i wrzucilem 2 bieg i za szybko puscilem sprzeglo przy takiej malej predk no i szarpnelo mnie bardzo kilka razy az dziwne dzwieki dotarly z silnika no i odrazu stracil moc, ledwo co dojechalem do celu bo odrazu chcial gasnąć. jak juz dojechalem to pozniej przy kadym odpaleniu gasl po sekundzie, nie dalo sie dodac gazu ani nic. dalem go znajomemu zeby zrobil i on zdiagnozowal ze jeden wtryskiwacz leje no to wymienilem na nowke i auto palilo ale juz nie pamietam czy dobrze jezdzilo ale chyba tak; odrazu tez nowe świeczki dałem. i wtedy jak od niego odebralem auto to zauwazylem ze przecieka mi paliwo z regulatora cisnienia paliwa - nie wiem moze on mi go uszkodzil. wiec kupilem uzywke i podmienilem no i zaczal sie meksyk bo obroty mi zaczely bardzo bujać, chodzi nierowno, az podczas jazdy tak jakby strzelil, zgasł i kaput koniec, nie dalo sie odpalic, po paru dniach jak tak stal, odpalil od pierwszego pochdozil 10 sekund zgasl i znowu koniec. wiec dalem auto do elektryka ktory mi zawsze auto robil, on pod wzgleme elektr sprawdzil wszystko i powiedzial ze jest OK, uskodzony bylo cos odpowiedzialne za obroty na jalowym (nie pamietam jak sie to nazywalo, NIE krokowy) no i to naprawil a wg niego przyczyna tego ze odpalic nie chcial to ze byl zalany. no i jak odebralem auto to tak kulawo chodzi, nie wkreca sie na obroty, jest duzo slabszy, przy wysokich obrotach strzela z rury jak puszcze gaz; potrafi zgasnac jak dojedzam do skrzyzowania i wrzucam na luz. to tyle chyba <lol>
moze mi przeskoczyl na rozrzadzie ?? albo swiece mam zle??
macie jakies pomysly ?? a moze jest tu dobry mechanik ze Śląska co by mi go zrobil ?
pomóżcie w kadym razie bo chcialem go sprzedac na wiosne a tu takie historie...
wolno sie autem toczylem, bo hamowalem przed skrzyzowaniem, no i wrzucilem 2 bieg i za szybko puscilem sprzeglo przy takiej malej predk no i szarpnelo mnie bardzo kilka razy az dziwne dzwieki dotarly z silnika no i odrazu stracil moc, ledwo co dojechalem do celu bo odrazu chcial gasnąć. jak juz dojechalem to pozniej przy kadym odpaleniu gasl po sekundzie, nie dalo sie dodac gazu ani nic. dalem go znajomemu zeby zrobil i on zdiagnozowal ze jeden wtryskiwacz leje no to wymienilem na nowke i auto palilo ale juz nie pamietam czy dobrze jezdzilo ale chyba tak; odrazu tez nowe świeczki dałem. i wtedy jak od niego odebralem auto to zauwazylem ze przecieka mi paliwo z regulatora cisnienia paliwa - nie wiem moze on mi go uszkodzil. wiec kupilem uzywke i podmienilem no i zaczal sie meksyk bo obroty mi zaczely bardzo bujać, chodzi nierowno, az podczas jazdy tak jakby strzelil, zgasł i kaput koniec, nie dalo sie odpalic, po paru dniach jak tak stal, odpalil od pierwszego pochdozil 10 sekund zgasl i znowu koniec. wiec dalem auto do elektryka ktory mi zawsze auto robil, on pod wzgleme elektr sprawdzil wszystko i powiedzial ze jest OK, uskodzony bylo cos odpowiedzialne za obroty na jalowym (nie pamietam jak sie to nazywalo, NIE krokowy) no i to naprawil a wg niego przyczyna tego ze odpalic nie chcial to ze byl zalany. no i jak odebralem auto to tak kulawo chodzi, nie wkreca sie na obroty, jest duzo slabszy, przy wysokich obrotach strzela z rury jak puszcze gaz; potrafi zgasnac jak dojedzam do skrzyzowania i wrzucam na luz. to tyle chyba <lol>
moze mi przeskoczyl na rozrzadzie ?? albo swiece mam zle??
macie jakies pomysly ?? a moze jest tu dobry mechanik ze Śląska co by mi go zrobil ?
pomóżcie w kadym razie bo chcialem go sprzedac na wiosne a tu takie historie...