Odkąd 1 raz wywaliło mi olej opracowałem następujące metody:
1. Po odpaleniu jadę na benzynie dokąd silnik nie uzyska ~40*C.
2. Gdy przyjeżdżam do domu (garaż nie ogrzewany) zostawiam auto na wolnych obrotach na ~3minuty (zamykam bramkę, garaż), potem przytrzymuję go przez chwilę na obrotach ~3 tyś aż włączy się wentylator. Po takim zabiegu jeśli otworzę maskę i odkręcę korek, nie ma pod nim szlamu.
Kosztem jest wówczas zurzycie gazu na poziomie 11L
A gdy temperatura otoczenia spada poniżej -10*C - po prostu jeżdżę taty Unem
Przy mrozie -15*C trudno jest zagrzać zamochód (potrzebny jest większy dystans) - odma jest zimna i rośnie niebezpieczeństwo jej zamarznięcia.
Zakichana odma - to jedyny minus mojego ABU.
Dzwoniłem do ASO VW Bełtowski w Krakowie. Odpowiedziano mi, że "nie ma możliwości montażu podgrzewacza odmy w takim starym samochodzie jak Mk III. W Mk IV owszem 800zł."
Zezłościli mnie - ignoranci.
A jak sprawdzić czy nie zamarzła ?
Koło korka wlewu oleju jest rurka na którą nałożony jest wężyk (lub nie). Wystarczy zatkać ręką jeden otwór a w drugi mocno dmuchać powietrze. Jeśli lekko przejdzie - jest OK.
Jeśli czujesz że tworzy się ciśnienie i wydmucha z powrotem - to zatkana.
Kolejny sposób to ręczne sprawdzanie (ściskanie) wężyka odmy. Jeśli jest jak kamień - to kaplica.
Obejrzyj korek wlewu oleju - czy nie ma pod nim masełka.
Ale tak do końca nigdy nie sprawdzisz i nie będziesz w 100% pewny, że nie jest zatkana.