Golf2 - Padł wskażnik,czujnik,termostat,wenty.??? Pomocy !!!
: pt cze 02, 2006 09:59
Jadąc wczoraj na noc do pracy zauważyłem ze nagle temperatura na wskażniku wzrosła mi w ciągu parunastu sekund do połowy skali.Natychmiast się zatrzymałem.
- No ładnie...uszczelka pod głowicą pomyślałem...ale...i tu zaczynają się schody
1.Sprawdziłem poziom oleju na bagnecie i czy nie jest rozrzedzony - ok
2.Sprtawdziłem czy w zbiorniczku wyrównawczym jest wystarczająco płynu i czy nie ma oleju - ok
3.Wentylator się nie włączył.
Przez noc przemyślałem sprawę i stwierdziłem że to chyba wentylator się spalił.Od rana wraz z książką i najlepszym koleżką zabraliśmy się do pracy.
1.Sprawdziliśmy bezpiecznik - ok
2.Podłączyliśmy na krótko wentylator - chodzi w obydwu przełożeniach
3.Włożyłem termometr do zbiorniczka wyrównawczego i zacząłem ,,gazować" auto.Okazało się że przy 90 stopniach wentylator się włączył,a wskaznik temperatury nadal na połowie skali - jak nigdy.
I tu powstał dylemat.Pozostają dwie rzeczy: czujnik temperatury i wskażnik na desce.
W książce jest napisane że czunikowi powinna rosnąc oporność do ,,bardzo dużej" przy spadaniu temperatury..ale jaka to jest bardzo duża??? U mnie wychyla się stygną c od 100 omow przy ok 80 stopniach do 130 przy ok 30 stopniach.
Druga sprawa to wskaznik.Napisali ze jak zewrzec go z masą to po przekreceniu kluczyka powinien sie maksymalnie wychylić.Wychyla sie rzeczywiscie ale rosnie bardzo powoli...wydaje mi sie ze powinien wychylic sie w ułamku sekundy..ale nie wiem
Prosze pomozcie mi stwierdzic czy to czujni czy wskaznik bo wymienic obie rzeczy to pare stówek.
Sorry za długi wywód ,ale to długa historia była.
Pozdrawiam was wszytkich.
- No ładnie...uszczelka pod głowicą pomyślałem...ale...i tu zaczynają się schody
1.Sprawdziłem poziom oleju na bagnecie i czy nie jest rozrzedzony - ok
2.Sprtawdziłem czy w zbiorniczku wyrównawczym jest wystarczająco płynu i czy nie ma oleju - ok
3.Wentylator się nie włączył.
Przez noc przemyślałem sprawę i stwierdziłem że to chyba wentylator się spalił.Od rana wraz z książką i najlepszym koleżką zabraliśmy się do pracy.
1.Sprawdziliśmy bezpiecznik - ok
2.Podłączyliśmy na krótko wentylator - chodzi w obydwu przełożeniach
3.Włożyłem termometr do zbiorniczka wyrównawczego i zacząłem ,,gazować" auto.Okazało się że przy 90 stopniach wentylator się włączył,a wskaznik temperatury nadal na połowie skali - jak nigdy.
I tu powstał dylemat.Pozostają dwie rzeczy: czujnik temperatury i wskażnik na desce.
W książce jest napisane że czunikowi powinna rosnąc oporność do ,,bardzo dużej" przy spadaniu temperatury..ale jaka to jest bardzo duża??? U mnie wychyla się stygną c od 100 omow przy ok 80 stopniach do 130 przy ok 30 stopniach.
Druga sprawa to wskaznik.Napisali ze jak zewrzec go z masą to po przekreceniu kluczyka powinien sie maksymalnie wychylić.Wychyla sie rzeczywiscie ale rosnie bardzo powoli...wydaje mi sie ze powinien wychylic sie w ułamku sekundy..ale nie wiem
Prosze pomozcie mi stwierdzic czy to czujni czy wskaznik bo wymienic obie rzeczy to pare stówek.
Sorry za długi wywód ,ale to długa historia była.
Pozdrawiam was wszytkich.