Forum.VWGolf.pl

miałem przykrą przygodę, a mianowicie staneło łożysko w rolce paska rozrządu i przepalił się pasek. Zaskutkowało to wymianą 8 zaworów ssących i wszystkiego co związane z rozrządem(głowica naszczęście nie ucierpiała). Ale po tym wszystkim zaczął się kolejny problem a mianowicie przy ostrzejszej jeździe na wyższych obrotach i przechyle wchodząć w zakret zapala się kontrolka ciśnienia oleju i charakterystyczny brzęczek...oczywiścię odrazu się zatrzymuje gaszę silnik. Po ponownym zapaleniu i jeździe tak powiedzmy nie przekraczająć 4,5 tys. obrotów wszystko jest ok. Spotkałem się jak narazie z teorią, że ponieważ mam zagiętą miskę olejową to na zakręcie ssak może nie zasysac oleju, ale dlaczego w takim razie jest wszystko w porządku jeśli jeździ się "spokojniej"?- CZY KTOŚ SPOTKAŁ SIĘ Z CZYMŚ TAKIM?

Glenio, podobno to nic strasznego osobiscie tak miałem w gx i własnie w czasie szybkiej jazdy kontrolka brzęczała zdejmowałem noge z gazu i przechodziło...
ale był na forum taki temat tylko szkoda ze wyszukiwarka nie działa
bo gosciu zdjął odłaczył kabel od czujnika oleju i tak mu brzeczało jak zasuwał wiec to chyba wada fabryczna

tylko, że przed kolizją rozrządu tego nie było...szkoda, że nie działa wyszukiwarka

[ Dodano: Pią Mar 16, 2007 18:09 ]
nikt więcej nie spotkał się z tym problemem?...