Witam z braku czasu dzisiaj dopiero zabrałem sie za mojego nieodpalajacego diesla. kłopotem była mrugajaca kontrolka świec żarowych i nie odpalanie auta. po sprawdzeniu pierwsze bezpiecznikow w skrzynce oraz na ścianie grodziowej jak i również przekaźnika świec żarowych wzglednie-sterownika (podmiana na inny) czujnika temp.okazalo sie ze te rzeczy sa sprawne. Przekreciłem dzisiaj zapłon kontrolka nadal mrugala dotknełem palcem świece na zapalonym zapłonie czy sa cieple (czy grzeja) siwece były zimne. Rozpoczełem sprawdzenie świec żarowych .odpiełem plus od aku. klucz 8 i 12 (najlepiej oczkowy z grzechotką) ja pomogłem sobie odkrecajac przewody paliwowe od wtryskow i pompy wyjołem je wraz z wezykami. okrecilem listwe miedziana zasilajaca swiece ku mojemu zaskoczeniu odkrecajac
(4 nakrętke swiecy liczac od pakrywy rozrzadu) kabel(plus) łączacy i zasilajacy świece odpadł tzn końcóka od niego "oczko" nie było obwodu ze świecami i swiece nie grzały!!

P/S:W moim przypadku po sprawdzeniu każdej ze świec osobno jedna nie grzała (świece kager wymieniane rok temu) .Wbrew powszedniej opinii u mnie przepalona jedna swieca nie uszkodziła innych. Powodem mrugania kontrolki świec żarowych zatem była przerwa w obwodzie świec.

Dziekuje za pomoc pozdrawiam