Miałem taki sam problem w moim MK IV.
Płyn ubywał w małych ilościach i po przejechaniu 2-3k zapalała się kontrolka od płynu chłodniczego oraz wielki napis STOP na MFA, po dolaniu ok 1 litra problem ustępował i pojawiał się znowu po przejechaniu odpowiedniego dystansu. Ponadto, miałem problem z pierwszym uruchomieniem silnika, tzn. musiałem trzymać parę sekund, zanim odpalił, a po odpaleniu przez moment z rury wydechowej wydzielał się jasny dym.
Sprawdzało to kilku mechaników, wszyscy zgodnie twierdzili, ze z samochodu nic nie wycieka.
Poszedłem do innego mechanika, który powiedział, że nagrzewnica puszcza, więc z braku innej opcji oddałem mu samochód. Wymienił nagrzewnicę, płyn chłodzący i przeczyścił układ. Stwierdził przy okazji, że uszkodzony jest termostat (wymienił oczywiście). Szczęśliwie pojechałem do dziewczyny, ale już w połowie drogi (po ok. 30 km) dość dynamicznej jazdy (byłem przekonany, że jest ok) pojawiła się kontrolka oraz napis STOP na MFA, a ponadto temperatura ok 110 st. C. Przerażony, zadzwoniłem do mechanika, który stwierdził, że to jednak uszkodzona uszczelka pod głowicą jest powodem całego zamieszania (heh). Czyli poprzednia naprawa była zupełnie nie potrzebna...
Po splanowaniu głowicy i jej lekkim remoncie (wymianie uszczelniaczy, przeszlifowaniu zaworów, itp.) i wymianie uszczelki pod głowicą, auto hula, odpala na dotyk, płyn nie wycieka, zniknęły wszystkie problemy.
Opinie na temat nowszych VW potwierdzają, że uszczelka pod głowicą to częsty problem.
Pozdrawiam