Strona 1 z 1
Pilnie potrzebuje schematu pompowtryskiwacza TDI
: pt kwie 11, 2008 19:41
autor: Tzighan
Heyka koledzy,
jest ktoś może w posiadaniu schematu (jak najbardziej szczegółowego) pompowtryskiwacza z Golf III TDI.
Zalałem paliwko o wysokim stopniu wilgotności
i chce sie wziąć za samodzielne osuszenie jej.
Z góry dzięki
Re: Pilnie potrzebuje schematu pompowtryskiwacza TDI
: pt kwie 11, 2008 19:44
autor: souler
Tzighan pisze:pompowtryskiwacza z Golf III TDI.
nie istnieje takie cos w tym modelu golfa. napisz cos konkretnie zalal. rope z woda czy co?
Re: Pilnie potrzebuje schematu pompowtryskiwacza TDI
: pt kwie 11, 2008 19:56
autor: Tzighan
souler pisze:Tzighan pisze:pompowtryskiwacza z Golf III TDI.
nie istnieje takie cos w tym modelu golfa. napisz cos konkretnie zalal. rope z woda czy co?
Tak i to z dużą ilością wody.
...no chodzi mi o tą pompę wtryskową (powiedziałem pompowtryskiwacz bo gdzieś to podsłyszałem). Jak już mówiłem Golfik III TDI koniec 1996 roku.. Opróżniłem już zbiornik, przewody paliwowe i filtr paliwa, podostaje mi tylko osuszenie pompy a nie chce sie za to brać bez info, co może mnie w środku czekać za niespodzianka (chciałbym uniknąć skaczących sprężynek i rozszczelnienia czegokolwiek)
Pozdrawiam
: pt kwie 11, 2008 20:17
autor: camell2
To co ty tkiego tam wlałes????
Jeśli chodzi o pompę to radze oddać do specjalistów jeżeli w ogóle chcesz cos z nią robić, nie zalecam samemu jej rozbierać jeśli nie masz żadnego doświadczenia.
Napisz co tam zalałeś to sie okaże czy wartą ją nawet rozbierać czy po prostu przepchnie dalej....
: pt kwie 11, 2008 23:22
autor: Sztomel
Tzighan czy po zalaniu tej mieszanki oleju z wodą silnik zaczął fiksować ?
bo jesli nie a opróżniłeś bak, przewody i filtr paliwa to już po kłopocie, woda powinna się zatrzymać w odstojniku filtra paliwa.
: sob kwie 12, 2008 00:48
autor: SaNoN
Tzighan pisze:(chciałbym uniknąć skaczących sprężynek i rozszczelnienia czegokolwiek)
Wiec oddaj to w rece doswiadczonego fachowca, bo za kilka dni pojawi sie kolejny post na temat pompy.
: sob kwie 12, 2008 10:39
autor: Tzighan
To co ty tkiego tam wlałes????
Znajomy załatwił mi ropkę "po okazyjnej cenie", niestety nie wiedziałem że ktoś ją ochrzcił i nalałem to (w sumie jakieś 40 litrów) do samochodziku.
Tzighan czy po zalaniu tej mieszanki oleju z wodą silnik zaczął fiksować ?
Hmmmmm, troszkę na tym pojeździłem (jakieś 20 km), na następny dzień, kiedy chciałem jechać do pracy, odpaliłem na dotyk, jednak chodził tak jakby na 2-3 gary (czyli ogólne dławienie się skakanie), poza tym dymił takim bialutkim dymkiem. Zacząłem podejrzewać że coś z rozrządem się stało i nieco go porozkręcałem (ale to w sumie nie kłopot bo przy okazji powymieniam sobie paski). Kiedy stwierdziłem, że wszystko jest OK, odkręciłem przewody paliwowe dochodzące do wtryskiwaczy i przekręciłem silnikiem do wyplucia jakiejś małej dawki paliwa....
...no i się okazało, że moja pompa może służyć jako syfon do wody mineralnej
No i wówczas opróżniłem wszystko ze starego paliwka, oprócz oczywiście pompy.
Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za dotychczasowe podpowiedzi.
: sob kwie 12, 2008 18:42
autor: Sztomel
Na mój głupi chłopski rozum zalej bak i filtr paliwa normalną ropą i na odkręconych wtryskach pokręć trochę rozrusznikiem. Resztki wody powinna pompa z siebie wypluć. Zamontuj ponownie wtryskiwacze i wydaje mi się, że będzie już wszystko w normie.
: pn kwie 14, 2008 14:36
autor: Tzighan
Czołem chłopaki,
dzisiaj dopiero odwiedziłem forum, ale w minioną sobotę zrobiłem dokładnie to co opisał kolega (Sztomel) powyżej.
1. Zlałem całą starą (wodnistą) ropkę ze zbiornika
2. Osuszyłem całkowicie filtr paliwa
3. Odkręciłem przewody doprowadzające paliwo do wtryskiwaczy
4. Dolewając strzykaweczką świeżej ropki bezpośrednio do pompy (by jej czasem nie zatrzeć) pokręciłem do czasu kiedy uznałem że ilość ropy przeważa nad ilością wody w wydobywającej się mieszance.
5. Poskręcałem wszystko jak było pierwotnie.
6. Nalałem nowej ropki do zbiornika
7. Zalałem także filtr.
8. Pokręciłem troszkę aż zaskoczył.
...teraz już chodzi na cacy.
Tak czy owak, bardzo wam dziękuję i mam nadzieję, że komuś z podobnym problemem, opis mojego postępowania pomoże tak jak mi.
Trzymajcie się ciepło...
...i nie lejcie byle czego do swoich szerszeni