Zużyta świeca żarowa?
: sob gru 12, 2009 23:03
10.12.2009 Kupiłem komplet świec Beru, bo jak zaczynał łapać mróz to ciężko palił, 57 zł sztuka w InterCars. Postanowiłem nie wydawać więcej kasy i sam na następny dzień rano na zimnym silniku wymieniłem komplet świec. Pierwszy raz w życiu, zeszło mi 3 godziny, bez zdejmowania żadnych dodatkowych elementów silnika. Pomógł dobrze wyprofilowany klucz 12 mm i 8 mm oczko a także nitka i piłka do metalu. Nitka potrzebna była do dwóch świec zasłoniętych przez pompę (do nakrętek na nie) a piłka do metalu do skrajnej prawej świecy bo w trakcie odkręcania pierwszej śrubki po prostu ułamał się gwint i musiałem piłować żeby wydostać listwe zasilającą z potrzasku. Świece elegancko wykręcały się, ale niestety nie miałem dynamomena i nowe przykręciłem od oporu 30 stopni tak jak Beru nakazał.
Mam pytanie czy to normalne, że używana świeca żarowa jest cała w czarnej sadzy?. Nie sprawdzałem, które zepsute po prostu wymieniłem komplet i jak narazie samochód pali na dotyk. Stare świece patrząc od prawej była założona jakaś dziwna firma, wygrawerowane jest OO z takim językiem na górze, kolejna, która ma grubszą końcówkę firmy oczywiście ISKRA (ona ma najgrubszą warstwe sadzy) a dwie kolejne febi.