vw t4 układ kierowniczy nietypowy problem pomocy :)
: pn lut 01, 2010 19:29
Witam
ostatnimi dniami zyje od awarii do awarii
1.9d ze wspomaganiem
problem polega na tym ze cos sie nagle stalo po zgaszeniu silnika i odpaleniu go po 5 minutach ze kola niechca wruacac podczas jazdy do punktu wyjscia...
najpierw nakresle precyzyjniej temat: mam płyn pod koreczek(w ciagu 2 lat gdzies zwialo 50 ml plynu ale to uzupelniłem) niema nigdzie wycieku na przewodach pasek jest kreci szajaba z prawidlowa predkoscia nie slizga sie nie piszczy na postoju wspomaganie dziala tak jak powinno. nigdzie na przewodach nie jest mokro nie widac aby sie gdzies cos pocilo czy lalo.
wszystko dziala porpawnie dopuki sie nie jedzie ,
jak jade to musze trzymac kierownice caly czas w rekach i kontorwac po wyjsciu w zakret , Na placu po skreceniu kul w 1 czy 2 strone auto moze tak bez konca jezdzic i kola nie wruca do pionu i podczas jazdy problem wlasnie na tym polega ze musze z powortem ciagnac za kiere aby wrucic na tor jazdy i jest to dosc meczace tym bardziej ze wczoraj musiaelm zorbic 200 km z takim stanem rzeczy ....
bylem u nie głupiego mechanika to zdebial ze zdziwniea po przewiezeiniu sie
Dodam ze nie walnalem kolami w nic nie katowalem nic podczas calkowitej spokojnej jazdy po zgaszeniu i ponownym odpaleniu tak sie nagle stalo...
wiadomym jest to ze za powrót kol do pionu odpowiedzialne sa katy w zawieszeniu
katów nie badalem bo najpierw mysle zapodam na forum
Czy ktos to przerabial ????
pozdrowa
ostatnimi dniami zyje od awarii do awarii
1.9d ze wspomaganiem
problem polega na tym ze cos sie nagle stalo po zgaszeniu silnika i odpaleniu go po 5 minutach ze kola niechca wruacac podczas jazdy do punktu wyjscia...
najpierw nakresle precyzyjniej temat: mam płyn pod koreczek(w ciagu 2 lat gdzies zwialo 50 ml plynu ale to uzupelniłem) niema nigdzie wycieku na przewodach pasek jest kreci szajaba z prawidlowa predkoscia nie slizga sie nie piszczy na postoju wspomaganie dziala tak jak powinno. nigdzie na przewodach nie jest mokro nie widac aby sie gdzies cos pocilo czy lalo.
wszystko dziala porpawnie dopuki sie nie jedzie ,
jak jade to musze trzymac kierownice caly czas w rekach i kontorwac po wyjsciu w zakret , Na placu po skreceniu kul w 1 czy 2 strone auto moze tak bez konca jezdzic i kola nie wruca do pionu i podczas jazdy problem wlasnie na tym polega ze musze z powortem ciagnac za kiere aby wrucic na tor jazdy i jest to dosc meczace tym bardziej ze wczoraj musiaelm zorbic 200 km z takim stanem rzeczy ....
bylem u nie głupiego mechanika to zdebial ze zdziwniea po przewiezeiniu sie
Dodam ze nie walnalem kolami w nic nie katowalem nic podczas calkowitej spokojnej jazdy po zgaszeniu i ponownym odpaleniu tak sie nagle stalo...
wiadomym jest to ze za powrót kol do pionu odpowiedzialne sa katy w zawieszeniu
katów nie badalem bo najpierw mysle zapodam na forum
Czy ktos to przerabial ????
pozdrowa