Drgania i stuki na zimnym jałowym asz
: wt sie 09, 2011 12:40
Witam wszystkich! Jako świeży użytkownik postaram się przedstawić problem jak najdokładniej się da:)
Otóż rok temu kupiłem wymażone cztery kółka: Mk4 2003r 1.9 131km asz. Oczywko sprzedający zataił troszke fakt o wymianie dwumasa no ale niestety trza było się z tym liczyć że coś napewno jest nie tak:) Objawy słychać było tylko na zimnym silniku, z okolic lewego koła (od str kierowcy) dochodziły rytmiczne "stuki" ale gdy się rozgrzał wszystko wracało do normy. Po ok. pół roku postanowiłem zająć się tym więc jak i wymiana dwumasa to i reszty sprzęgła:) Koło dwumasowe+sprzęgło+docisk+siłownik (wszystko firmy LUK)+geometria+robota= rachunek na 2,5k złotych. Ale niestety moje szczęście nie trwało długo: jakiś dzień po odbiorze autka, wsiadając z rana w celu wyjechania z garażu usłyszałem niepokojące dźwięki. Znowu z mniej więcej z okolic lewego koła. Może już nie tak głośne te stukanie jak wcześniej ale tak jakby coś tam gdzieś tam ocierało o coś, jednak częstotliwość stuków ta sama jak przed wymianą koła dwumasowego itp. Do moich zmartwień doszły jeszcze wyczuwalne drgania na jałowym jednak to wszsystko dzieję się gdy stoję w miejscu. Gdy zacznę toczyć się na "luzie" nic z tych w/w rzeczy nie ma miejsca. Wróciłem do mechanika który mi wymieniał dwumas i był troszkę w szoku bo sam niewiedział co to za dźwięki. Zrobiłem juz 3k kilometrów i dalej nic a nawet mam wrażenie że coraz głośniej "coś" tam się odzywa. A wszystko to na zimnym silniku podczas stania w miejscu. Proszę o jakieś opinie, podpowiedzi na ten temat ponieważ trochę przerzuciłem materiału w necie i wszyscy za drgania i stukania obwiniają dwumas a dwumas to ja mam nowy...
Pozdrawiam i przepraszam za ścianę tekstu:)
Otóż rok temu kupiłem wymażone cztery kółka: Mk4 2003r 1.9 131km asz. Oczywko sprzedający zataił troszke fakt o wymianie dwumasa no ale niestety trza było się z tym liczyć że coś napewno jest nie tak:) Objawy słychać było tylko na zimnym silniku, z okolic lewego koła (od str kierowcy) dochodziły rytmiczne "stuki" ale gdy się rozgrzał wszystko wracało do normy. Po ok. pół roku postanowiłem zająć się tym więc jak i wymiana dwumasa to i reszty sprzęgła:) Koło dwumasowe+sprzęgło+docisk+siłownik (wszystko firmy LUK)+geometria+robota= rachunek na 2,5k złotych. Ale niestety moje szczęście nie trwało długo: jakiś dzień po odbiorze autka, wsiadając z rana w celu wyjechania z garażu usłyszałem niepokojące dźwięki. Znowu z mniej więcej z okolic lewego koła. Może już nie tak głośne te stukanie jak wcześniej ale tak jakby coś tam gdzieś tam ocierało o coś, jednak częstotliwość stuków ta sama jak przed wymianą koła dwumasowego itp. Do moich zmartwień doszły jeszcze wyczuwalne drgania na jałowym jednak to wszsystko dzieję się gdy stoję w miejscu. Gdy zacznę toczyć się na "luzie" nic z tych w/w rzeczy nie ma miejsca. Wróciłem do mechanika który mi wymieniał dwumas i był troszkę w szoku bo sam niewiedział co to za dźwięki. Zrobiłem juz 3k kilometrów i dalej nic a nawet mam wrażenie że coraz głośniej "coś" tam się odzywa. A wszystko to na zimnym silniku podczas stania w miejscu. Proszę o jakieś opinie, podpowiedzi na ten temat ponieważ trochę przerzuciłem materiału w necie i wszyscy za drgania i stukania obwiniają dwumas a dwumas to ja mam nowy...
Pozdrawiam i przepraszam za ścianę tekstu:)